- Dla tego terenu był szereg planów i projektów, ale działka stoi pusta, przez co Bielany nie mają swojego centrum z usługami wyższego stopnia niż osiedlowe. Mieszkańcy dzielnicy muszą jeździć do Arkadii czy na Bemowo - tłumaczy Maciej Olczak, mieszkaniec Bielan, autor projektu dyplomowego.
Swoją pracę przygotowywał pod okiem profesora Sławomira Gzella. To wizja zagospodarowania terenu położonego u zbiegu ulic Kasprowicza, Żeromskiego i Marymonckiej, zgodna z obowiązującym dla tego terenu planem miejscowym. A więc - teoretycznie - możliwa do zrealizowania.
Rowerem ponad ulicami
- To jest ogólna wizja, koncepcja pokazująca, co mogłoby powstać na całym niezagospodarowanym obszarze przewidzianym na centrum Bielan - zaznacza Olczak.
Jaki ma pomysł na ożywienie serka bielańskiego? Chce ze sobą połączyć niezagospodarowane tereny niezależnie od układu ulic, które są barierami w tej przestrzeni.
Na przykład płyta pełna zieleni miałaby przykryć fragment ulicy Marymonckiej, dzięki temu możliwe było przejście w kierunku Dolinki Opatowskiej.
Z kolei kładka pieszo rowerowa w formie ronda pojawiłaby się u zbiegu ul. Żeromskiego i Marymonckiej. - Dlatego, że przejechanie przez to skrzyżowanie jest niebezpieczne i trudne. Ale również ważne, bo łączy ścieżki rowerowe biegnące w kierunku szlaku nad Wisłą - wyjaśnia Olczak.
W jego wizji budynki nadwieszają się nad jezdniami. Wewnątrz mieszają się funkcje administracyjna, handlowa, mieszkaniowa i kulturalna. - Przy Marymonckiej mogłaby powstać stumetrowa dominanta, która stanowiłaby bramę Bielan. Jej sylweta widoczna byłaby dobrze poprzez prześwit w budynku zawieszonym nad Marymoncką - tłumaczy Olczak.
Co dalej z serkiem?
Poprzez prześwity w zabudowie na serku widoczna była również stacja metra Słodowiec. - Dzięki czemu osoba przejeżdżająca obok widzi, co się dzieje na miejskim placu - tłumaczy projektant.
- Ważnymi składnikami przestrzeni publicznej jest zadaszony dwupoziomowy pasaż, place przed wejściami do stacji metra oraz plac przy strefie budynków biurowych i przystanków transportu publicznego - przekonuje.
Sama stacja byłaby wkomponowana w całość, a część peronów byłaby dostępna bezpośrednio z placu. Olczak podkreśla przy tym, że jego koncepcja to po prostu wizja zagospodarowania tego terenu.
Jak będzie wyglądał serek bielański w rzeczywistości? Tego wciąż nie wiadomo. Wiadomio za to, jak zmieni się układ ulic, które jeszcze w tym roku mają być przebudowane. Zlikwidowany zostanie fragment ulicy Kasprowicza, który przechodzi przez środek serka. Według projektu, przygotowanego na zlecenie Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych, ruch z tego fragmentu jezdni, ma być przeniesiony na ulicę Duracza. To właśnie na niej zaprojektowano dwa ronda: pierwsze na przecięciu z Kasprowicza, a drugie na przecięciu z Żeromskiego.
Miejskie Biuro Gospodarki Nieruchomościami skłania się ku temu, aby teren sprzedać w częściach. Dzielnica z kolei lobbuje, aby został on wystawiony na sprzedaż w całości. Tak czy owak dopiero wtedy, na zlecenie inwestora, powstaną docelowe projekty.
Plan serka
ran/roody
Źródło zdjęcia głównego: Maciej Olczak