Zarzuty po majowym wypadku w Skrzeszewie. Prokuratura: pędził ponad 120 km/h, wyprzedzał kolumnę aut

Śmiertelny wypadek w Skrzeszewie
W wypadku zginęła jedna osoba
Źródło: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl
Po czterech miesiącach śledztwa prokuratura stawia zarzuty po śmiertelnym wypadku w Skrzeszewie w powiecie legionowskim. Z ustaleń biegłych wynika, że kierowca bmw "w sposób znaczący przyczynił się do jego spowodowania", bo tuż przed zderzeniem pędził z prędkością ponad 120 km/h i wyprzedzał kolumnę pięciu samochodów. Mężczyźnie grozi do ośmiu lat więzienia. Odpowie też przed sądem za jazdę po spożyciu alkoholu.

Do wypadku doszło 12 maja na ulicy Nowodworskiej w Skrzeszewie w gminie Wieliszew, czyli w ciągu drogi wojewódzkiej numer 631. Około godziny 8.00 służby zostały wezwane na miejsce zderzenia osobowego bmw i dostawczego renault. Strażacy zastali oba pojazdy w rowie. 63-letni kierowca renault był nieprzytomny i zakleszczony w pojeździe. Strażacy wydostali go na zewnątrz przy użyciu sprzętu hydraulicznego. Mimo długiej reanimacji nie udało się go uratować.

Postępowanie w sprawie wypadku wszczęła legionowska prokuratura. Przez cztery miesiące śledczy ustalali, w jakich okolicznościach doszło do zderzenia. Jak informuje Remigiusz Krynke z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, na początku września kierowca bmw usłyszał zarzut z artykułu 177 par. 2 Kodeksu karnego, dotyczący spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, za co grozi od pół roku do ośmiu lat więzienia.

 - Kierowcy zarzucono, że jadąc z prędkością ponad 120 kilometrów na godzinę i wyprzedzając kolumnę pięciu pojazdów, uderzył w pojazd marki Renault, który był na początku tej kolumny i wykonywał manewr skrętu w lewo na posesję, czym naruszył zasady bezpieczeństwa i w znaczący sposób przyczynił się do spowodowania wypadku - mówi Krynke. Zastrzega jednak, że z opinii biegłych wynika, że 56-latek nie jest jedynym winnym spowodowania zderzenia, stąd w treści zarzutu mowa o "znaczącym przyczynieniu się".

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Policja skierowała do sądu wniosek w sprawie jazdy po spożyciu alkoholu

Z badań przeprowadzonych po wypadku wynika, że 56-latek był po spożyciu alkoholu. - Mężczyzna był badany na miejscu zdarzenia urządzeniem przenośnym. Badanie wykazało 0,18 miligrama alkoholu na litr wydychanego powietrza. Później został jeszcze raz przebadany w komendzie. Drugie badanie wykazało 0,11 miligrama na litr - informuje Justyna Stopińska z Komendy Powiatowej Policji w Legionowie. Oznacza to, że pierwsze badanie wykazało 0,3 promila, a drugie 0,2 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.

Śledczy zdecydowali, że materiały dotyczące jazdy po spożyciu alkoholu zostaną wyłączone do odrębnego postępowania w sprawie wykroczenia i przekazane do legionowskiej policji. - Zespół wykroczeń skierował do sądu wniosek o ukaranie kierowcy bmw - przekazała naszej redakcji Stopińska.

Zgodnie z przepisami, stanem po spożyciu określana jest sytuacja, gdy stężenie alkoholu we krwi zawiera się między 0,2 i 0,5 promila (czyli od 0,1 do 0,25 mg/l). Za to wykroczenie grozi kara aresztu, grzywny do pięciu tysięcy złotych oraz czasowego zatrzymania prawa jazdy na okres od pół roku do trzech lat.

Prokurator rejonowy w Legionowie Ireneusz Ważny przekazał w lipcu "Gazecie Powiatowej", że przeprowadzone przez biegłego z zakresu toksykologii badania krwi nie wykazały, aby w chwili zdarzenia kierowca bmw znajdował się w stanie nietrzeźwości czy też pod wpływem środków psychoaktywnych.

Czytaj także: