Nowy skatepark chciałby stworzyć Grzegorz Gądek, twórca Skweru Sportów Miejskich na Bemowie. Nowa przestrzeń dla fanów deskorolki, rolek, bmx-ów, parkouru i slackline'u miałaby powstać przy wyjściu ze stacji metra Ratusz Arsenał, tuż obok budynku Muzeum Archeologicznego.
"W Śródmieściu brakuje przestrzeni dla sportów miejskich, pomimo dużego zainteresowania nimi. Osadzenie tych dyscyplin w pobliżu węzła transportu publicznego gwarantuje dostęp dla wielu mieszkańców aglomeracji warszawskiej" - czytamy we wniosku. Pomysł wyceniono na 515 tysięcy złotych.
Miejskie aktywności w centrum
Niecały kilometr dalej mógłby powstać drugi skatepark. Z taką inicjatywą wystąpił były radny Śródmieścia Grzegorz Walkiewicz. Miejscówka dla fanów małych kółek miałaby powstać między Zielną, Królewską a Marszałkowską. W tej lokalizacji wspomniany wyżej Gądek chciał przed laty zbudować Stadion 7-lecia. Walkiewicz nie ukrywa, że inspirował go właśnie ten pomysł. Choć we wniosku wpisał budowę ramp i rurek, to dziś nie wyklucza, że koncepcja się rozszerzy o rozrywki dedykowane nie tylko skejtom.
– Myślimy o stolikach szachowych czy boisku do siatkówki czy badmintona – wylicza w rozmowie z tvnwarszawa.pl. – O ostatecznym wyglądzie Skweru Aktywności Miejskich zdecydowaliby mieszkańcy w toku konsultacji społecznych. Atutem tego projektu jest zlokalizowanie go na 800-metrowej działce należącej do miasta, nieobjętej żadnymi roszczeniami. Co by się nie wydarzyło obok, skwer pozostanie otwartą i dostępną dla każdego enklawą – opisuje nasz rozmówca.
Pomysłodawca podnosi też, że skwer przyciągnąłby deskorolkarzy, którzy dziś korzystają z pobliskich placów: Grzybowskiego i Żelaznej Bramy. Projekt pochłonąłby niespełna pół miliona złotych.
W basenie pod mostem
Na miano skejterskiej mekki mogłyby szybko zapracować atrakcja zlokalizowana pod wiaduktem mostu Poniatowskiego, w okolicach Muzeum Wojska Polskiego.
"Umiejscowienie pod mostem pozwoli na znaczne zwiększenie czasu, z którego będzie można korzystać z kompleksu. Wpłynie to także na jego żywotność, gdyż nie będzie w pełni wystawiony na działanie zewnętrznych czynników atmosferycznych" – czytamy w uzasadnieniu.
Bartłomiej Otręba zgłosił propozycję budowy w tym miejscu betonowego bowlu, czyli czegoś w rodzaju łagodnie wyprofilowanego basenu. Obok znalazłaby się skateplaza – plac pełen betonowych murków i schodków. Na pewno odciążyłoby to oblegany skatepark na pobliskiej Jutrzence. To jednak inwestycja wymagająca sporych nakładów – 3,1 mln złotych.
Bule integracyjne
Znacznie mniej kosztowałoby wybudowanie czterech bulodromów na Ursynowie. Za 58 tysięcy mogłyby powstać cztery miejscówki do gry w petankę, jak zwane są niekiedy bule. Rzucający kulami metalowymi w kierunku drewnianej "świnki" to niezwykle popularny obrazek z francuskich parków. Ale źródeł wniosku Piotra Skubiszewskiego, do niedawna radnego Ursynowa, należy szukać w Brukseli.
- Podczas stażu w Parlamencie Europejskim kolega z Francji nauczył nas grać. Chodziliśmy do parku z kocem, koszem jedzenia i graliśmy. Myślę, że można to przenieść do Polski. Zaletą bul jest to, że seniorzy i młodzi mogą grać jak równy z równym – mówi nam Skubiszewski.Integracyjny i międzypokoleniowy charakter dyscypliny podkreśla także Jan Stanisław Niemojowski, który zgłosił do budżetu partycypacyjnego budowę profesjonalnego bulodromu na Kępie Potockiej oraz kilku mniejszych placów do gry w żoliborskich parkach. W każdej lokalizacji stanęłaby się także tablica z krótką instrukcją gry. Ten projekt opiewa na 31 tysięcy złotych.
W golfa albo na kajak
Wśród projektów zgłoszonych w tym roku do budżetu partycypacyjnego można znaleźć także pola do gry w minigolfa.
"W stolicach europejskich jest po kilka pól do minigolfa , dla przykładu w Berlinie jest 9, w Pradze 8, we Wiedniu 9, w Warszawie nie ma żadnego" – napisał Robert Politowski, który pierwsze warszawskie pole chciałby umiejscowić na Polu Mokotowskim. Kosztowałoby to 275 tysięcy złotych.
Z kolei Cezary Domińczak jest inicjatorem stworzenia letniej wypożyczalni kajaków w Parku Szczęśliwickim. Zakup pomostu pływającego, ośmiu kajaków i 16 kamizelek ratunkowych ocenił na 60 tysięcy złotych.
Ponad 2 tysiące pomysłów
Na razie wszystkie opisane projekty przeszły wstępną selekcję. Teraz czekają na weryfikację na wykonalności przez urzędników. Zaakceptowane trafią pod osąd mieszkańców. Głosowania zaplanowano na drugą połowę czerwca.
Do budżetu partycypacyjnego zgłoszono w tym roku ponad 2300 projektów. Do podziału jest 51 milionów złotych.
ZOBACZ ARCHIWALNY REPORTAŻ O FANACH BMX JUTRZENKI:
Piotr Bakalarski