Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił w środę kolejne zarządzenia zastępcze wojewody mazowieckiego dotyczące zmian nazw 12 ulic w Warszawie w związku z ustawą dekomunizacyjną. W poniedziałek i wtorek sąd uchylił już zarządzenia dotyczące łącznie 25 ulic.
Jak wyjaśnił sędzia Andrzej Góraj, wojewoda nie uzasadnił odpowiednio zaskarżonych zarządzeń. - Organ wydający zarządzenia nie dokonał stosownej wykładni aktu prawnego i nie dokonał analizy życiorysów dotychczasowych patronów ulic. Ograniczył się tylko do krótkich notek biograficznych - wskazał sędzia.
Sąd rozpoznał w środę skargi na zmiany nazw 12 ulic: z Wincentego Rzymowskiego na Przemysława Gintrowskiego, z Franciszka Ilskiego na mjr. Tadeusza Furgalskiego "Wyrwy", z Dąbroszczaków na Borysa Sawinkowa, z Piotra Gruszczyńskiego na Gustawa Szaramowicza, z Józefa Lewartowskiego na Marka Edelmana, z Romana Pazińskiego na majora Józefa Jagmina, z Michała Sobczaka na pułkownika Władysława Beliny-Prażmowskiego, z Antoniego Dobiszewskiego na Adama Bienia, z Heleny Wolff na Sergiusza Piaseckiego, ze Stanisława Tołwińskiego na podpułkownika Maciej Kalenkiewicza "Kotwicza", z Heleny Kozłowskiej na Grażyny Gęsickiej, z Drugiej Armii WP na Żołnierzy Drugiej Armii WP.
"Pismo nie ma charakteru opinii"
Zdaniem sądu, największym uchybieniem wojewody było wydanie zarządzeń zastępczych bez uprzedniego zasięgnięcia opinii Instytutu Pamięci Narodowej. - W ocenie sądu, pismo IPN na które powołuje się w zarządzeniach wojewoda nie ma charakteru opinii. IPN w piśmie tym ograniczył się tylko do wyrażenia zbiorczego poglądu odnośnie kilkudziesięciu patronów ulic - dodał sędzia.
WSA zwrócił uwagę, że w zarządzeniach wojewody brakowało materiałów, na których opierał się organ wydając rozstrzygnięcia. - W aktach nie ma ani listy IPN, z której wynikałby obowiązek zmiany danej ulicy. Brak jest też notatek historycznych dotyczących życia dotychczasowych patronów ulic - zaznaczono w uzasadnieniu orzeczenia.
Wojewoda: złożę skargi kasacyjne
Wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera zapowiedział już odwołanie do Naczelnego Sądu Administracyjnego. "Po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroków WSA złożę skargi kasacyjne od tych wyroków" - napisał na Twitterze. - Gdyby te decyzje sądu się utrzymały, byłoby to zablokowanie dekomunizacji w Warszawie - ocenił podczas briefingu prasowego. I przypomniał, że wyroki WSA są póki co nieprawomocne, czyli jego "decyzje zostały podważone, ale nie wyeliminowane", a "w przestrzeni warszawskiej nic się nie zmienia".
Sipiera zaapelował do władz stolicy, aby "wykazały powściągliwość w tak ważnej sprawie". - Przypomnę, że jeżeli będą jakiekolwiek inne ruchy, mogą one pociągać za sobą konsekwencje finansowe, które już będą dla ludzi konkretne - zaznaczył. Wskazał, że ustawa dekomunizacyjna przewidywała bezpłatne dokonanie tych zmian, a "jakiekolwiek inne mogą być robione już na podstawie innych zasad prawnych i wtedy już mieszkańcy mogą ponieść konsekwencje finansowe".
Ustawa dekomunizacyjna
Zgodnie z tzw. ustawą dekomunizacyjną, samorządy miały czas do 2 września 2017 roku na zmianę nazw propagujących komunizm. Pod koniec sierpnia zeszłego roku Rada Warszawy - z inicjatywy PO - zdecydowała, że nowych patronów będzie miało sześć ulic. W listopadzie 2017 r. wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera, wydając zarządzenia zastępcze, zdecydował o zmianie nazw 47 kolejnych ulic, w tym alei Armii Ludowej na ulicę Lecha Kaczyńskiego.
Wówczas - w połowie listopada ubiegłego roku - Rada Warszawy głosami PO zdecydowała o zaskarżeniu do sądu administracyjnego zmiany tych 47 nazw ulic przez wojewodę mazowieckiego. Zdaniem PO, wojewoda wykorzystał ustawę do celów politycznych i nie konsultował zmian z mieszkańcami, zaś ustawa dekomunizacyjna narusza konstytucję.
kk/PAP/b