Lotnisko Chopina zaczęło już normalnie funkcjonować po wczorajszym awaryjnym lądowaniu samolotu. - Działa już główny pas startowy, część samolotów startuje, część lotów została odwołana - relacjonował Paweł Blajer, reporter TVN24.
Po awaryjnym lądowaniu samolotu z Krakowa ruch na Lotnisku Chopina został przywrócony jeszcze w środę późnym wieczorem.
- Ruch na Lotnisku Chopina odbywa się w czwartek rano płynnie, na jednym pasie startowym, który został uruchomiony w środę o godz. 23.10. Loty odbywają się na bieżąco - poinformował PAP dyrektor marketingu i PR Lotniska Chopina Hubert Wojciechowski.
- W sumie, z powodu środowego awaryjnego lądowania samolotu PLL LOT Bombardier Q400 na Lotnisku Chopina odwołano 19 lądowań i 25 odlotów - poinformował Wojciechowski w czwartek rano.
Odwołane loty
Wcześniej sytuację na lotnisku opisywał reporter TVN24 Paweł Blajer.
- Lotnisko wróciło do normy - mówił chwilę po godzinie 6 reporter TVN24. Mimo tego, że port zaczął już funkcjonować normalnie, niektóre loty zostały odwołane. Wynika to z tego, że w środę wieczorem część maszyn nie mogła wylądować w Warszawie. W związku z tym w czwartek przed południem nie mogą one realizować zaplanowanych kursów, ponieważ były przekierowane na inne lotniska, między innymi do Rzeszowa, Poznania, Katowic czy Budapesztu.
W czwartek rano nie odbył się lot do Amsterdamu zaplanowany na godzinę 6.05 - linii KLM, Delta, China Express i AEA.
Poza tym, odwołano lot do Monachium o 6.05 linii Lufthansa i LOT, do Paryża o 6.35 linii Delta i Air France, do Brukseli o 6.40 linii Brussels Airlines i do Frankfurtu o 6.55 Lufthansy i LOT-u.
Dodatkowo na Okęciu nie wylądował dziś samolot z Gdańska planowany na 6.35, z Poznania o 6.35, z Krakowa o 6.40, Rzeszowa o 6.45 i z Zielonej Góry o 6.45.
Pośród odwołanych przylotów są też zagraniczne rejsy z Monachium, Hamburga, Amsterdamu, Dusseldorfu i Frankfurtu.
- Pasażerowie odwołanych lotów powinni otrzymać informację od przewoźnika. Niektórzy informowali o tym już wczoraj - mówi Blajer. Tak było między innymi w przypadku odwołanych połączeń LOT-u. Jak informował w czwartek rano rzecznik Polskich Linii Lotniczych LOT Adrian Kubicki, przewoźnik w sumie odwołał 14 lotów. Zapewnił też, że były to rejsy na często realizowanych trasach, dlatego ich pasażerowie powinni bez problemu dotrzeć na miejsce swojego przeznaczenia.
Awaryjne lądowanie
Samolot Bombardier Dash Q400 nadal znajduje się na pasie awaryjnym. Jak opisywał reporter TVN24, do około 3 nad ranem na miejscu pracowały służby lotniskowe i eksperci Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. W czwartek będą prowadzone dalsze prace.
- Trwają prace służb. Przewoźnik czyli LOT, stara się usunąć ten samolot z pasa, jak najszybciej to jest możliwe - mówił Hubert Wojciechowski. Dodał, że trwają też prace Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
Samolot leciał z Krakowa do Warszawy. Miał problemy z podwoziem, które nie złożyło się odpowiednio przy podejściu do lądowania, które odbyło się około godziny 19.10. Maszyna przednią częścią kadłuba uderzyła o pas. Lotnisko zostało zamknięte na cztery godziny.
Na pokładzie samolotu było 59 pasażerów i czterech członków załogi. Nikomu nic się nie stało.
kk/PAP/pm