Zaskakujący efekt drobnej kolizji z niedzieli. Policjanci zatrzymali 30-latka, który - kompletnie pijany - chwilkę wcześniej ukradł sportowe bmw z myjni.
Kierowca uciekł z miejsca kolizji, jednak po pewnym czasie zdecydował się wrócić. Przyznał się do kierowania autem.
Trafił do aresztu
30-latek został przebadany alkomatem. Okazało się, że miał półtora promila alkoholu we krwi. Wojciech Sz. nie miał też żadnych dokumentów pojazdu.
- W rozmowie z policjantami przyznał się, że bmw ukradł z myjni samochodowej. W trakcie dalszego sprawdzania okazało się, że mężczyzna jest poszukiwany nakazem doprowadzenia do aresztu śledczego za groźby oraz uszkodzenie mienia – powiedziała asp. Edyta Wisowska z komendy rejonowej.
We wtorek mężczyzna usłyszy zarzuty za kradzież z włamaniem i kierowanie po pijanemu. Grozi mu do 10 lat więzienia. Najpierw jednak zostanie przewieziony do aresztu, gdzie odbędzie zasądzoną wcześniej karę.
bf/roody