Cztery-pięć lat - taki żywot na razie obiecuje ratusz zagłębiu knajpek na tyłach Nowego Światu. W rozmowie z tvnwarszawa.pl Tomasz Andryszczyk, rzecznik urzędu zadeklarował, że miasto chce przedłużyć umowę dzierżawy z właścicielami klubów. Dementuje w ten sposób doniesienia, jakoby pawilony miały zniknąć już w przyszłym roku.
Miasto więcej niż kilka lat obiecać nie może, bo właśnie rozpatrywane są roszczenia spadkobierców byłych właścicieli tego terenu. Tak przynajmniej tłumaczy rzecznik Ratusza:
- Mimo roszczeń można wydłużyć umowę dzierżawy. To pokazuje przykład Nowego Wspaniałego Światu, który też działa w kamienicy z roszczeniami - wyjaśnia w rozmowie z tvnwarszawa.pl Andryszczyk. I deklaruje, że miasto zapewni pawilonom jeszcze 4-5 lat spokojnego funkcjonowania.
Co będzie później? Nie wiadomo. Spadkobiercy właścicieli terenów, na których stały przed II wojną światową kamienice, mogą odzyskać grunty, a wtedy to od nich będzie zależeć, czy i co wybudują na stosunkowo niewielkich, bo około 400 metrowych działkach. Ograniczeniem będzie też plan miejscowy, który - jak dowiedział się portal tvnwarszawa.pl - właśnie zaczął powstawać w urzędzie miasta. - Zabudowa na pewno będzie dostosowana do charakteru okolicy - ocenia Andryszczyk.
Odzyskane na sprzedaż?
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie od jednego z miejskich urzędników teren jest na tyle trudny do inwestowania, że być może właściciele po odzyskaniu, będą chcieli go od razu sprzedać.
Na razie ratusz nie chce deklarować, że tereny będzie gotowy wykupić, by utrzymać tam miejsce dla klubowiczów. - Ale do projektu planu miejscowego każdy będzie mógł złożyć uwagi i propozycje - informuje miejski rzecznik.
Protest internautów
Informacja o rzekomej likwidacji zagłębia klubowego została nagłośniona w internecie. S.O.S. dla pawilonów na tyłach Nowego Światu - zawrzało. "Teren, na którym stoją pawilony, dzierżawiony jest przez miasto do końca 2012 roku, ale wobec nacisków z zewnątrz, władze chcą się ich pozbyć już dziś" - alarmowali organizatorzy na Facebooku. I porównywali sytuację do zamknęcia Le Madame, 5 10 15 czy klubów na Dobrej.
Co to za naciski? Sąsiedzi pubów skarżą się do ratusza, sanepidu i Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. - Prowadzona jest na nas nagonka. Nigdy nie było tu tyle kontroli, ile jest teraz. Zaczął pojawiać się m.in. sanepid z uprawnieniami do kontroli 24 godziny na dobę. My dostaliśmy np. mandat 500 zł. Powód? Kurz na gaśnicy - powiedział "Gazecie Stołecznej" pracownik jednego z pubów.
Dlatego właściciele knajpek przygotowali petycję w obronie "zagłębia". Na stronie petycjeonline.pl od czwartkowego popołudnia podpisało ją już blisko 2 tys. osób.Na Facebooku obronę pawilonów deklaruje już ponad 12 tys. internautów.
Ratusz przychylny, ale są przeciwnicy
- Jadłodajnia spłonęła, 5 10 15 działało tymczasowo i nie do końca legalnie, a miasto nie było w tej sprawie stroną, zaś Le Madame to historia z czasów poprzedniego prezydenta Lecha Kaczyńskiego - wyjaśnia Andryszczyk i powtarza, że pawilonów Ratusz nie chce likwidować, a urzędnicy chcą chętni do rozmów z właścicielami klubów.
Zaznacza jednak, że mają przeciwników. Oprócz wspomnianych mieszkańców przeciwko pawilonom protestuje stowarzyszenie Nowy Świat. Według społeczników, nie przystają one do charakteru tej części Śródmieścia. – Są dżumą, wrzodem na tej eleganckiej części miasta – powiedział w "Życiu Warszawy" Witold Fizyta ze stowarzyszenia Nowy Świat.
Obie strony swoje racje skonfronują prawdopodobnie podczas konsultacji związanych z planem miejscowym. Później poznamy ostateczną decyzję urzędników, dotyczącą tego terenu. Biorąc pod uwagę warszawskie warunki nastąpi to pewnie najwcześniej za kilka lat.
Pawilony na tyłach Nowego Światu powstały w latach 70. na potrzeby warszawskich rzemieślników, który tam stworzyli swoje sklepy. Już wtedy było wiadomo, że budowane są na "cudzej" ziemi, ale pozwolił na to dekret Bieruta.
Milena Zawiślińska
Źródło zdjęcia głównego: | Jan-Mallander/Pixabay (CC 0)