Poszukiwania rozpoczęły się o godzinie 17.
- W akcję zaangażowana jest Służba Ochrony i Ratownictwa Zwierząt Animal Rescue Polska, Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego w Piasecznie, Gminne Centrum Kryzysowe Konstancin Jeziorna, Piaseczyński WOPR, Ochotnicza Straż Pożarna, Komenda Powiatowa Policji w Piasecznie, ekipa terenowa "turyści4x4.pl", koło wędkarskie nr 12, Policja Rzeczna, ekipa z dronem - precyzuje Dawid Fabiański z fundacji Animals Rescue.
Nocne poszukiwania bez efektów
- Nocne poszukiwania prowadzone przez fundację Animal Rescue Poland przy pomocy eksperta od tego typu gadów nie przyniosły rezultatów. Znaleziono nowe ślady bytności węża - powiedział we wtorek Jarosław Sawicki z policji w Piasecznie.
Jak dodaje, odkryto je na wysokości miejscowości Ciszyca, tuż przy rzece, gdzie są podmokłe tereny piaskowe. Nie sprecyzował jednak, jakie ślady odkryto. - Od godziny 7 rano policjanci wznowili poszukiwania węża na terenach od strony rzeki - powiedział Sawicki.
Więcej powiedział Dawid Fabiański. - W ciągu dnia udało nam się potwierdzić kolejne ślady, dotarli do nas też kolejni specjaliści, którzy mogli to potwierdzić. I faktycznie zostało to potwierdzone, że ślad na piasku, który ujawniliśmy, to ślad węża. Przypuszczamy, że tego, który zrzucił tę wylinkę - zaznaczył.
Relacja paralotniarza
O 14 zebrał się sztab kryzysowy w sprawie dalszych działań. Wiadomo, że rozstawione mają być fotopułapki. - Ciągle są prowadzone działania operacyjne policji zmierzające do ustalenia hodowców na terenie powiatu piaseczyńskiego i Wilanowa. I potwierdzenia lub wykluczenia tego zdarzenia, które paralotniarz ujawnił, czyli wyrzucenia węża na plażę - dodał Fabiański.
- Rzeczywiście dostaliśmy taki sygnał od mieszkańca. Wynikało z niego, że kilka tygodni temu na brzeg Wisły podjechał samochód i wyniesiono z niego węża. Osoby, które mogą potwierdzić to zdarzenie, prosimy o kontakt z piaseczyńską komendą - dodaje Sawicki.
Zrzucona powłoka
Wylinka, czyli zewnętrzna część powłoki węża zrzucana podczas linienia, została znaleziona na wysokości miejscowości Gassy i Cieciszew w niedzielę po południu. Dlatego mieszkańcy tych okolic są proszeni przez policję o szczególną czujność.
Reporterka TVN24 Katarzyna Gozdawa-Litwińska mówiła w poniedziałek, że znaleziona skóra węża była świeża. Co oznacza, że gad zgubił ją niedawno. - Według ekspertów waga węża może sięgać 40-50 kilogramów, a długość ponad pięć metrów - opisywała.
Rejon poszukiwań węża
Rejon poszukiwań węża
Poważne zagrożenie
Jak dodała, służby biorą pod uwagę kilka scenariuszy. Po pierwsze, mógłby to być po prostu głupi żart posiadacza węża, który podrzucił samą wylinkę.
- Ale dopuszczają też możliwość, że ktoś wypuścił węża, którego miał nielegalnie. Do służb dotarły informacje, że widziani byli mężczyźni, którzy wynosili węża, ale było to w okolicach Wilanowa, trzy miesiące temu. Istnieje hipoteza, że gad się przemieścił - mówiła Gozdawa-Litwińska.
Tereny wiślane w powiecie piaseczyńskim były w poniedziałek sprawdzane przez strażaków, policjantów, ratowników WOPR-u i pracowników Animal Rescue Polska. Ich działania koncentrują się wokół łach rzecznych i miejsc, które są mocno nagrzane. Poszukiwania zabezpiecza pogotowie ratunkowe.
- Od kilkudziesięciu minut przyglądamy się akcji służb i informacje, które do nas dochodzą, są takie, że znaleziono ślady bytności pytona - głównie na piaszczystych wysepkach i w błocie. Uczestnicy akcji poszukiwawczej nieoficjalnie przekazali nam informację, że pojawiły się tam ślady świadczące o tym, że pyton tam przebywa - relacjonowała przed godziną 16 reporterka TVN24 Daria Górka.
Jak poinformowała nas policja, na ślady natrafili pracownicy fundacji Animal Rescue Poland.
- Najnowsze informacje, które są zbierane od kilkunastu godzin, niestety świadczą o tym, że mamy do czynienia z bytnością tego zwierzęcia na naszym terenie - potwierdził Jarosław Sawicki z policji w Piasecznie. - Ten gatunek węża może być niebezpieczny. A ten konkretny przedstawiciel oceniany jest na około sześć metrów, i także stwarza zagrożenie - ostrzegał.
Po godzinie 20 Sawicki poinformował, że poszukiwania wstrzymano do 21.30. Były wznowione w nocy.
Policyjne dochodzenie
Na stronie policji - zarówno piaseczyńskiej, jak i stołecznej cały czas znajduje się komunikat z ostrzeżeniem. "Policjanci patrolują okolice zarówno z lądu, jak i przy udziale policjantów z komisariatu rzecznego" - czytamy w informacji. Zaapelowano też, aby każdy, kto posiada jakiekolwiek informacje w tej sprawie, zgłaszał je do policji (tel. 22 604 52 13) albo do Fundacji Animal Rescue Polska (22 350 66 91).
Policjanci prowadzą dochodzenie w kierunku artykułu 160 Kodeksu karnego, czyli narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.
Gromadzą między innymi dane na temat osób hodujących węże na terenie powiatu piaseczyńskiego. - Dodatkowo, decyzją komendanta, do wszystkich jednostek na terenie całego kraju została wysłana prośba o informacje o osobach, które mogą hodować takie zwierzęta, ewentualnie zaginęły im takie zwierzęta, a także o wszelkie informacje o tym, czy ktoś dopuścił się wypuszczenia tego zwierzęcia na wolność - dodał Sawicki.
"Pogoda sprzyja"
Jak podkreślił w rozmowie z reporterką TVN24 przedstawiciel fundacji Dawid Fabjański, warunki pogodowe sprzyjają gadowi. - On powinien się teraz wygrzewać na jakiejś plaży. Po zrzuceniu wylinki zwierzę na pewno było głodne i na pewno zacznie polować, ale żeby to robić, musi nabrać temperatury, a więc słońce mu sprzyja - mówił Fabjański.Pierwszą informację o pozostawionej skórze węża przekazał przedstawicielom fundacji jeden z mieszkańców. Jeszcze w niedzielę powiadomione zostało m.in. Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego.
kw/kk/PAP/mś/b//ec