Przedstawiciel UNESCO w Warszawie. Sprawdza inwestycję przy Podwalu

Narożnik inwestycji od ulic Podwale i Senatorskiej
Narożnik inwestycji od ulic Podwale i Senatorskiej
Źródło: mat. inwestora
Do Warszawy przyjechał wysłannik UNESCO Bernhard Furrer. Ma przygotować raport na temat kontrowersyjnej inwestycji przy ulicy Podwale i jej wpływu na wpis Starego Miasta na Listę Światowego Dziedzictwa.

Pobyt w Warszawie Furrer - członek ICOMOS, Międzynarodowej Rady Ochrony Zabytków i Miejsc Historycznych - zaczął od spotkania ze stroną społeczną. Do hotelu MDM zaproszono przedstawicieli organizacji, które nagłośniły sprawę biurowca budowanego w bezpośrednim sąsiedztwie Zamku Królewskiego. Wzięli w nim udział m.in. przedstawiciele stowarzyszenia Miasto Jest Nasze i Towarzystwa Opieki nad Zabytkami oraz przedstawiciele osiedla Stare Miasto, którzy mieli okazję wyrazić swoje wątpliwości dotyczące projektu.

Spotkanie odbyło się za zamkniętymi drzwiami.

Przygotuje raport dla UNESCO

Furrer nie chciał komentować jego efektów. - Proszę mi wybaczyć, ale do zakończenia postępowania nie mogę go komentować - tłumaczył po jego zakończeniu.

Był to dla niego początek pracowitego dnia. Jeszcze w piątek miał się spotkać z przedstawicielem inwestora oraz z władzami Warszawy, a także ze stołecznym konserwatorem zabytków, który ma bronić swojej decyzji, uzgadniającej kształt projektu.

- Później przedstawiciel UNESCO przygotuje raport ze swoją opinią na temat tej inwestycji. Raport przedstawi komitetowi, który wyda swoje oficjalne stanowisko - tłumaczy generalny konserwator zabytków Piotr Żuchowski, który organizował piątkowe spotkanie.

Dopiero po jego wydaniu UNESCO może zająć się ewentualną decyzją o wykreśleniu warszawskiej Starówki ze swojej listy.

Sporna inwestycja

Biurowiec, który powstaje na rogu Senatorskiej i Podwala, wzbudził ogromne kontrowersje. Powstaje na działce odzyskanej jakiś czas temu od miasta przez specjalizującego się w skupowaniu roszczeń biznesmena Macieja Marcinkowskiego. Budynek ma mieć współczesny charakter luźno nawiązujący do staromiejskiego charakteru otaczającej zabudowy. Kontrowersje wzbudza zarówno sam fakt budowy w tym miejscu, jak i forma budynku, w szczególności masywny dach.

Gdy wokół inwestycji wybuchło zamieszanie, okazało się że to nie jedyne wątpliwości. Wszyło na jaw, że zwracając działkę miasto oddało też inwestorowi kawałek przebiegającego pod nią tunelu trasy WZ. A przy projekcie pracował syn urzędniczki, która wydawała pozwolenie na budowę. Z tego powodu ratusz nakazał wstrzymanie prac i zapowiedział kontrolę postępowania zakończonego wydaniem decyzji.

Wojewoda mazowiecki uchylił jednak decyzję o wstrzymaniu prac, więc toczą się one dalej.

Prezydent wstrzymała budowę

O swojej decyzji opowiada Wojewoda Mazowiecki

roody

Czytaj także: