Współprzewodnicząca Twojego Ruchu wskazywała na konferencji prezentującej kandydatkę, że Senat "stał się w ostatnich miesiącach pewnym polem walki, ale też pokazał swą niekompetencję". - Zjednoczona Lewica - choć opowiadamy się za rozwiązaniem Senatu - wie też, że Senat póki istnieje, musi funkcjonować dobrze, normalnie, w sposób zgodny z prawem i rozumem - podkreśliła Nowacka.
- Dlatego też postanowiliśmy w bardzo trudnym okręg - w którym startuje pewien symbol odejścia Platformy Obywatelskiej od jej wartości - wystawić kontrkandydaturę trzy razy bardziej kompetentną od mecenasa Romana Giertycha, wierną swoim poglądom, osobę, która od lat pracuje na rzecz praw człowieka i dobrego tworzenia prawa. Miło mi jest powiedzieć, że z ramienia Zjednoczonej Lewicy wystartuje prof. Monika Płatek - oświadczyła Nowacka.
"Nie jestem alfą i omegą"
Sama Płatek mówiła m.in., że kandyduje, "bo warto podjąć starania byśmy po pierwsze mieli wybór, a po drugie - byśmy wspólnie mogli zbudować sytuację, w której zadbamy o praworządność, życzliwość i zaufanie".
- Myśląc o Senacie i mojej roli tam zdaję sobie sprawę, że nie jestem lekiem na całe zło, nie jestem alfą i omegą, to jest tylko jeden głos, ale bardzo często jeden głos ma szansę nadać ton - podkreśliła profesor.Jak przekonywała niezwykle ważne jest m.in. to, "by trzymać się konstytucji i w niej nie grzebać" oraz zadbać o to, by nie tworzyć ciągle bez sensu nowego prawa, tylko to, które istnieje, "stosować zgodnie z zasadami, które na to pozwalają".Prof. Płatek uważa, że trzeba zadbać by "sądy naprawdę były niezawisłe i by działały sprawnie". Wskazywała również na potrzebę stosowania prawa zgodnie z zasadami niedyskryminacji, także ze względu na płeć. Zaznaczyła, że jest za tym, by podjąć debatę o związkach partnerskich i małżeństwach jednopłciowych. Płatek podkreśliła też, że jest kandydatką niezależną.
"Jest dużo ksenofobii"
Wiceszefowa SLD Paulina Piechna-Więckiewicz mówiła, iż jest dumna z tego, że prof. Płatek zdecydowała się wystartować do Senatu jako niezależna, ale popierana przez Zjednoczoną Lewicę kandydatka.
- Nie tylko my stoimy dziś za panią profesor, ale przede wszystkim kompetencje, wiarygodność, wiedza, przyzwoitość i wierność swym przekonaniom. To te hasła, które przyświecają również Zjednoczonej Lewicy - zaznaczyła.
Według Joanny Erbel z partii Zieloni "w tych trudnych czasach, gdzie jest tak dużo ksenofobii w Polsce (...) potrzebna jest osoba, nie tylko kompetentna, ale która zawsze stoi po stronie mniejszości".
Krytycznie o Giertychu
- Cieszę się, że jest ta kandydatura, która na pewno będzie miała wsparcie środowisk akademickich, demokratów, Kongresu Kobiet. Całym sercem i rozumem z Moniką Płatek - podkreśliła z kolei prof. Magdalena Środa. Jak mówiła tej pory nie może uwierzyć, że PO - jak mówiła - "światła i cywilizowana partia" w pewnym sensie wspiera kandydata, który rewitalizował Młodzież Wszechpolską "i nadał Polsce trochę brunatnego koloru".
Giertych - b. wicepremier w rządzie PiS i b. lider LPR Roman Giertych - wystartuje z poparciem Platformy do Senatu w okręgu podwarszawskim.
Rzecznik SLD Dariusz Joński poinformował, że Zjednoczona Lewica wystawi kandydatów do Senatu tylko w niektórych okręgach; zapowiedział, że zostaną zaprezentowani w przyszłym tygodniu.
Borusewicz się nie zgodził
Początkowo politycy koalicji informowali, że konferencja odbędzie się w Senacie, później została przeniesiona do Sejmu. Według rzecznika SLD na konferencję w Senacie nie wyraził zgody marszałek izby Bogdan Borusewicz.
- Po raz pierwszy się coś takiego wydarzyło, nigdy wcześniej marszałek Senatu nie zabraniał organizować konferencji prasowych dla parlamentarzystów w tym budynku. Krótko mówiąc pan marszałek Senatu niestety stał się cenzorem dla innych parlamentarzystów i szkoda, że robi to jednak osoba, która zasłużyła się dla demokratycznej opozycji - stwierdził Joński.
Prof. Płatek powiedziała, że nie ma pretensji do marszałka Borusewicza. - Rozumiem, że może nie chce, by jeszcze osoby, które nie są w Senacie były w tym Senacie prezentowane - dodała.
Prof. Monika Płatek jest częstym gościem programów publicystycznych:
Goście "Faktów po Faktach" komentowali kampanię prezydencką
PAP/ran/b
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN24