Problem z windami przy Wisłostradzie. Drogowcy poszukają alternatywy

Problematyczna kładka przy Zaruskiego
Źródło: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl
Stare i wyeksploatowane windy przy kładkach wzdłuż Czerniakowskiej psują się i zacinają. Drogowcy zapewniają, że urządzenia będą baczniej monitorować. Niewykluczone, że powstaną też naziemne przejścia dla pieszych.

Sygnał o niedziałających windach przy Czerniakowskiej dostaliśmy od jednego z mieszkańców. 10 stycznia relacjonował, że problemy dotyczyły urządzeń na trzech kładkach: przy Zaruskiego, 29 Listopada i Bartyckiej. Parę dni później zaalarmował nas ponownie. Jak relacjonował, 15 stycznia nie działała winda przy kładce przy Zaruskiego. "Pojechała w górę jakieś 10 centymetrów i stanęła" - napisał.Podkreślił, że to nie jedyna awaria tego urządzenia w ostatnich miesiącach. Z pytaniem o przyczyny problemów zwróciliśmy się do Zarządu Dróg Miejskich.

Niewłaściwe użycie i awarie

"W zeszłym tygodniu konserwatorzy na nasze zlecenie dokonali inspekcji wszystkich urządzeń w ciągu trasy ulicy Czerniakowskiej, wykonali kilkukrotne jazdy próbne. Stwierdzono iż wszystkie urządzenia pracują prawidłowo" – informuje Karolina Gałecka, rzeczniczka ZDM.Podaje, że w całym tygodniu pomiędzy 8 a 14 stycznia były problemy, ale wynikające z "niewłaściwego użytkowania urządzeń". Chodzi na przykład o nietrzymanie włącznika przywołującego windę a jedynie wciśnięciu go przez chwilę, albo o użycie przycisku "stop". "Zgłoszeń wymagających naprawy nie otrzymaliśmy" - podkreśla Gałecka. Ale zaznaczyła, że już w tym tygodniu doszło do awarii urządzenia, a w ostatnich kilku miesiącach było osiem takich przypadków. "Pomimo modernizacji i prowadzonych z naszej strony różnych zabiegów konserwatorskich (wzmocnienie drzwi, podgrzewane szyby) są to już urządzenia, które są w eksploatacji wiele lat. Dlatego chcielibyśmy pod koniec tego roku przeprowadzić analizę, która odpowiedziałaby na pytanie, jakie zmiany w organizacji ruchu są możliwe do wprowadzenia na ulicy Czerniakowskiej tak, aby w przyszłości dać możliwość alternatywnego przejścia na drugą stronę" - stwierdza Gałecka.

Może zebry?

Czy to oznacza, że mogą tam zostać wytyczone przejścia dla pieszych? Drogowcy tego nie przesądzają – przekonują, że rozwiązanie będzie zależało od wyników analizy.Gałecka zapewnia, że do czasu wprowadzenia zmian ZDM będzie "w sposób szczególny monitorował urządzenia, tak, aby w miarę możliwości minimalizować możliwość wystąpienia problemów dla pieszych".ZDM dodaje też, że już kilka lat temu zamontował we wszystkich windach kamery. Dzięki temu obraz z monitoringu jest przesyłany do konserwatora, który ma informacje o problemach od ręki. Ale nadal zdarzają się usterki w urządzeniach starego typu, takich właśnie jak na przy Zaruskiego i 29 listopada. "Po zamontowaniu kamer, na przestrzeni kilku lat odnotowaliśmy znacznie mniejszą liczbę awarii i dewastacji naszych urządzeń" – zaznacza Gałecka.ran/gp

Czytaj także: