Zaczęło się od zgłoszenia dotyczącego źle zaparkowanego auta, a może skończyć nawet 10-letnim wyrokiem.
Policjanci z wydziału wywiadowczo-patrolowego północnopraskiej komendy dostali zgłoszenie o zaparkowanym samochodzie, który utrudnia ruch pieszych. Kiedy przyjechali na miejsce, poprosili mężczyznę siedzącego w bmw o dokumenty. Zdenerwowany 25-latek tłumaczył, że nie ma przy sobie żadnych dokumentów, ponieważ zostawił je w domu.
Zauważyli saszetkę
Gdy młody mężczyzna - na polecenie policjantów - wysiadł z auta, funkcjonariusze zauważyli wystającą spod siedzenia kierowcy saszetkę, a w niej... dokumenty. Następnie przeszukali samochód i znaleźli torebkę z białym proszkiem. Po zważeniu zabezpieczonych substancji i przebadaniu testerami okazało się, że można byłoby z nich przygotować około 50 działek amfetaminy.
25-letni obywatel Ukrainy usłyszał zarzut posiadania znacznej ilości środków odurzających. Prokurator zastosował wobec niego policyjny dozór. Teraz będzie musiał stawiać się w komendzie dwa razy w tygodniu. Za posiadanie znacznej ilości narkotyków grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
Wypadek na Grochowskiej
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: KSP