- Na wystawione przez kobietę ogłoszenie szybko odpowiedział potencjalny klient. Nawiązał z nią kontakt za pośrednictwem komunikatora i przesłał link do strony firmy kurierskiej - przekazała w środę rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Garwolinie podkomisarz Małgorzata Pychner.
Sprzedająca kliknęła w przesłany link, który przekierował ją na stronę banku, gdzie podała dane swojej karty bankowej. Jednak zamiast zapłaty, z jej konta ktoś zrealizował w Dublinie dwie wypłaty na łączną kwotę blisko 7 tys. zł.
Policja apeluje o ostrożność
Policja podała ten przykład, by uczulić wszystkie osoby, które pod koniec wakacji decydują się na sprzedaż niepotrzebnych już podręczników przez internet. Mundurowi apelują, by weryfikować, kto i co do nas pisze na portalach sprzedażowych. Nie należy otwierać podejrzanych linków i podawania swoich loginów i haseł do bankowości elektronicznej lub danych z kart bankomatowych.
- Oszust, przechwytując dane do naszego konta, może wypłacać pieniądze i zarządzać nim jak własnym. Chroniąc tego typu dane, zmniejszamy ryzyko utraty oszczędności - zauważyła Pychner.
Zaznaczyła, że przy sprzedaży towaru nie należy używać jakichkolwiek linków do otrzymania płatności, gdzie wymagane jest logowanie przez nasze konto bankowe.
Autorka/Autor: dg
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock