Komendant stołecznej policji zażądał lepszych wyników od swoich podwładnych - pisze "Życie Warszawy". Mieliby w tym roku złapać dwa razy więcej nieletnich przestępców na kradzieżach.
Nowy plan komendant ustalił w styczniu. Uznał, że wśród wszystkich zatrzymanych w stolicy powinno być 4 proc. nieletnich, którzy kradną czy włamują się. To oznacza, że liczba zatrzymań wzrosłaby dwukrotnie.
Za kradzież batonika?
Zdaniem policjantów, nowe normy oznaczają, że będą musieli zatrzymywać za najdrobniejsze przewinienia, np. kradzież batonika za złotówkę i ubliżanie nauczycielowi.
Po co więc takie zmiany? Krzysztof Hajdas z Komendy Głównej wyjaśnia, że szef policji Andrzej Matejuk ustalił "priorytety działania" na lata 2010-2012 . - Na ich podstawie komendanci wojewódzcy wpisują własne priorytety wynikające z ich lokalnych potrzeb - tłumaczy gazecie Hajdas.
Zmieniają zdanie
Po pytaniach dziennikarzy do sprawy odniósł się też rzecznik KSP. - Mierniki pozostaną na tym samym poziomie co w 2010 r. - oświadczył Maciej Karczyński.
Jak pisze "ŻW": nie dodał jednak, że w ub. roku inaczej mierzono przestępczość nieletnich. Aż w siedmiu, a nie tylko trzech kategoriach przestępstw.
ran/mz
Źródło zdjęcia głównego: | Fakty w Południe