Podczas 20. finału WOŚP nie udało się niestety uniknąć nieprzyjemnych incydentów. Policjanci z Komendy Stołecznej odnotowali 5 zdarzeń, w których rabusie połaszczyli się na orkiestrowe pieniądze.
Pierwsze z nich miało miejsce około godziny 14.00 w Radzyminie. Do zbierającego pieniądze dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy 11-latka podszedł 14-letni chłopak, wyrwał mu puszkę i uciekł. Jak informuje Tomasz Oleszczuk ze stołecznej policji, nieletni rabuś został już złapany, a nienaruszona puszka odzyskana.
Do drugiego incydentu doszło w Nowym Dworze Mazowieckim. Tam wolontariusz i jego trzech kolegów wyciągało pieniądze z puszki. Zauważyli to policjanci. Cała czwórka 16-latków została zatrzymana. 340 złotych wróciło do oklejonej serduszkami puszki.
W Grodzisku i Warszawie
Kolejny incydent wydarzył się w Grodzisku Mazowieckim. Kwestowała tam dwójka dzieci w wieku 10 i 12 lat. Były, jak podkreśla Oleszczuk, bez opieki dorosłych. Nieznany młody mężczyzna wyrwał im puszkę. Szuka go policja.
Zrabowaną w Mińsku Mazowieckim puszką nie cieszył się długo 21–letni rabuś. Został zatrzymany niedługo po napadzie na 16–letniego wolontariusza. Odzyskane datki trafią na konto WOŚP.
Policja otrzymała również zgłoszenie o kradzieży dużej puszki z jednego ze sklepów w Sulejówku.
1400 policjantów
Umundurowane patrole oraz policjanci operacyjni w nieoznakowanych radiowozach - razem blisko 1400 funkcjonariuszy dbało wczoraj o bezpieczeństwo kwestujących w stolicy i podwarszawskich powiatach.
wp/par