Jak policja szukała 16-letniej Kornelii? Rodzice: obcy ludzie sprawdzili nam ostatnie logowanie jej telefonu

Źródło:
Uwaga! TVN
Morderstwo 16-letniej Kornelii
Morderstwo 16-letniej Kornelii
UWAGA! TVN
Morderstwo 16-letniej Kornelii. Fragment reportażu "Uwagi!"TVN

W pobliżu polany, gdzie telefon Kornelii logował się po raz ostatni, ciało 16-latki znalazł przypadkowy spacerowicz. Dlaczego policja przez dwa miesiące nie dotarła do miejsca porzucenia zwłok? Odpowiedzi na to pytanie szukał reporter "Uwagi!" TVN. W poniedziałek odbył się pogrzeb zamordowanej dziewczyny.

16-letnia Kornelia zaginęła 11 lutego. Tego dnia umówiła się ze swoją rówieśniczką Martyną. Znały się z osiedla od pół roku. Nic nie wskazywało, że może wydarzyć się coś złego. - O godzinie 5 rano mąż wstaje do pracy. Okazało się, że nie ma Kornelii. Pierwsze, co zrobiłam, to zapytałam jej chłopaka, gdzie jest Kornelia. Powiedział, że nie wie, że miała przyjść, ale napisała wiadomość, że z nim zrywa - mówi Marlena Krassowska, matka Kornelii, o następnym dniu. Gdy wstępne poszukiwania nic nie dały, kobieta poszła na policję zgłosić zaginięcie córki.

Jej zdaniem funkcjonariusze zaczęli bagatelizować sprawę, słysząc, że trzy lata temu Kornelia uciekła z domu. - Dyżurny, jak przyjmował zgłoszenie, zapytał, czy uciekła pierwszy raz. Łatka została przyklejona i człowiek jest osądzony z góry. Mówiłam, że się obawiam, że coś złego się stało. Usłyszałam: "Proszę nie myśleć takimi kategoriami. Jakbyśmy znaleźli trupa, to pierwsi byśmy o tym wiedzieli". Ocenianie nie należy do policji. Jak mi się coś dzieje, to idę do nich. I oczekuję pomocy - mówi Krassowska.

Kobieta podkreśla, że policja nie sprawdziła ostatniego logowania telefonu mimo składanych pism i próśb. - Obcy ludzie sprawdzili mi to. Dopiero 29 lutego ustaliliśmy, że pojechała do Konstancina - dodaje matka Korneli. Bliscy prowadzili poszukiwania w miejscu logowania telefonu na własną rękę.

Zwłoki w lesie

Przypadkowy spacerowicz znalazł zwłoki Kornelii po dwóch miesiącach od jej zaginięcia. Miała wykopany grób w lesie - w pobliżu polany, gdzie poszukiwania prowadziła matka i jej znajomi. To właśnie ta okolica, gdzie w dniu zaginięcia telefon komórkowy Kornelii został wyłączony z sieci. - Najgorsze jest, że była z kimś, komu ufała, z tą koleżanką. Mam wielką nadzieję, że za długo nie cierpiała. Nie zniosłabym tego - przyznaje matka dziewczyny.

Po znalezieniu zwłok nastolatki śledztwo przejęli funkcjonariusze Komendy Stołecznej Policji. Okazało się, że dziewczynę zamordowano w dniu zaginięcia. Po kilku godzinach zatrzymano 24-letniego Patryka B. i jego 16-letnią dziewczynę Martynę, która była przyjaciółką Kornelii. Oboje na wizji lokalnej opowiedzieli, jak doszło do zwabienia Kornelii i jej zamordowania. Zatrzymana dziewczyna jest niepełnoletnia. Prokuratura i policja nie wypowiada się na temat przebiegu i motywów tej zbrodni.

- Doszłyśmy do tych ludzi. Do Patryka B. i Martyny. Martyna była pomocna, więc wyrachowanie tej dziewuchy mnie poraża - mówi Anna Stefaniak, jedna z osób zaangażowanych w poszukiwania. - Weszłyśmy do Patryka B. do domu pod pozorem, że jestem detektywem. Wyglądał jak wielki gangus, a tak naprawdę bezzębny fafluniący się gn... Na początku obciążał Kornelię i jej chłopaka, że tam jest handel narkotykami na skalę karteli brazylijskich - dodaje Stefaniak.

Czy matka kiedykolwiek widziała narkotyki u córki? - Nie. Wszystko sprzątałam, trzepałam i nic nie znalazłam. Nie wierzę, że była dilerem - mówi Krassowska. - Oskarżenie bardzo łatwo jest rzucić. Każdego można oczernić. To jest forma obrony - dodaje Piotr Krassowski, ojciec Kornelii.

"Skrupulatna praca policjantów"

Gdyby policjanci z Piaseczna skorzystali z możliwości namierzenia telefonu Korneli tuż po zgłoszeniu jej zaginięcia, to prawdopodobnie przez dwa miesiące nie dawaliby nadziei rodzicom, że ich córka uciekła z domu i żyje. - Te pierwsze zgłoszenia jasno nam wskazywały, że nie mamy do czynienia z zagrożeniem dla życia tej osoby. Z perspektywy czasu sprawa wygląda zupełnie inaczej niż na etapie prowadzenia czynności - twierdzi nadkomisarz Sylwester Marczak, rzecznik Komendanta Stołecznego Policji. - W tym przypadku mamy do czynienia z bardzo skrupulatną pracą policjantów. Policjanci sprawdzili wszystkie informacje, które mogli sprawdzić m.in. lokalizację telefonu, którą otrzymaliśmy po dwóch tygodniach od matki - dodaje.

Rozmawialiśmy z policjantem, który kilka lat temu zajmował się poszukiwaniami zaginionych osób. Uważa, że policja powinna rozpocząć poszukiwania zaginionej dziewczyny od sprawdzenia ostatnich logowań jej komórki. - Przy zaginięciu dziecka policjant zawsze musi zakładać najgorsze, czyli że padło ofiarą przestępstwa, że dzieje mu się krzywda, że oczekuje pomocy. Liczy się wtedy czas reakcji policji. Nigdy policjant nie powinien zakładać, że wszystko jest dobrze, i odstąpić od podstawowych czynności. Jest to błąd w sztuce - mówi były policjant kryminalny.

- W tym wypadku logowanie telefonu czy też wskazanie drogi, jaką telefon pokonał razem z osobą, która posiada to urządzenie, jest kluczowym elementem do rozwiązania zagadki. Napisanie pisma do wydziału techniki operacyjnej o zlokalizowanie położenia telefonu zaginionego i drogi jego przemieszczania zajmuje policjantowi maksymalnie kilka minut. Takie ustalenia nic nie kosztują - zaznacza policjant.

Matka podkreśla, że Kornelia nie miała przed czym uciekać z domu. - Oni mieli ją znaleźć. Uważam, że rodzice są lekceważeni, tak się nie robi. Nie tylko ja tak uważam, ale wielu rodziców z Piaseczna pisze do mnie takie wiadomości - dodaje matka Kornelii.

Cztery tryby poszukiwań

Polscy policjanci szukają ludzi według zarządzenia Komendanta Głównego Policji z 2018 roku. Są cztery poziomy poszukiwań. Nieletnie dziecko, które ma odnotowaną w kartotece ucieczkę z domu, jest kwalifikowane do najsłabszego poziomu. Oznacza to, że zajmują się tym policjanci z prewencji, pracujący zazwyczaj w terenie, a nie kryminalni stosujący w pracy namierzanie telefonów.

- Dokładnie analizujemy to zarządzenie. Planujemy, aby poszukiwania opiekuńcze były prowadzone nie przez służbę prewencyjną, a kryminalną - koordynowane przez służbę kryminalną. I jeśli dana sytuacja tego wymaga, trzeba najszybciej jak się da korzystać z możliwości logowania telefonu - mówi inspektor Mariusz Ciarka, rzecznik Komendanta Głównego Policji.

- Żeby tylko policja słuchała rodziców... Naprawdę znamy swoje dzieci najlepiej. Jesteśmy z nimi na co dzień. Niech zaczną reagować, a nie mówić, że samo wróci - kwituje Marlena Krassowska.

ZOBACZ CAŁY REPORTAŻ "UWAGI!" >>>

Mandaty po pogrzebie

Pogrzeb Kornelii odbył się w poniedziałek w Piasecznie. Po nabożeństwie w kościele pod wezwaniem Matki Bożej Różańcowej nastolatkę pochowano na cmentarzu komunalnym. Po zakończeniu uroczystości pogrzebowych grupa żałobników zebrała się na skwerze Stefana Kisielewskiego przed urzędem miejskim. Jak podaje piasecznonews.pl, miał to być spontaniczny protest przeciwko przemocy i bierności policji. Na miejscu zjawili się także funkcjonariusze, którzy uznali tę sytuację za nielegalne zgromadzenie.

- To było spotkanie zorganizowane spontanicznie. Interwencja policji polegała na informowaniu przebywających tam osób, że w związku ze stanem epidemii tego typu spotkania są zabronione. W kulminacyjnym momencie tego wydarzenia przebywało tam maksymalnie 30 osób - mówi w rozmowie z tvnwarszawa.pl Jarosław Sawicki z Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie. Jak wylicza, siedem osób zostało wylegitymowanych. Taką samą liczbę uczestników zdarzenia ukarano. - Trzy osoby ukarano mandatami karnymi, skierowaliśmy także dwa wnioski do sądu o ukaranie oraz dwa wnioski do sądu dla nieletnich - dodaje. Wszystkie dotyczyły łamania zakazu zgromadzeń.

Zabójstwo 16-letniej Kornelii K.

Policja o zabójstwie Kornelii
Policja o zabójstwie KorneliiTVN24
wideo 2/3

Autorka/Autor:Krzysztof Spiechowicz kk/r

Źródło: Uwaga! TVN

Źródło zdjęcia głównego: archiwum prywatne / "Uwaga!" TVN

Pozostałe wiadomości

W nocy na bulwarze przy pomniku Syreny doszło do konfrontacji między patrolem policji a dwoma pijanymi mężczyznami. Jak podała komenda stołeczna, zaatakowali oni funkcjonariuszy. Agresorzy popychali i przewracali mundurowych. Poszło o zbyt głośne słuchanie muzyki.

Bójka i szarpanina na bulwarach. "Dwóch mężczyzn zaatakowało policjantów"

Bójka i szarpanina na bulwarach. "Dwóch mężczyzn zaatakowało policjantów"

Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

Nie powiedział ani słowa, nie chciał zdradzić motywów działania, był kompletnie zaskoczony naszym widokiem - mówi o zatrzymaniu 16-latka w związku z próbą podpalenia synagogi Nożyków w Warszawie rzecznik Komendy Stołecznej Policji. Prokuratura złożyła wniosek, by nastolatek odpowiadał jak dorosły. Może mu grozić nawet 10 lat więzienia.

Próba podpalenia synagogi. Prokuratura chce, by 16-latek odpowiadał jak dorosły

Próba podpalenia synagogi. Prokuratura chce, by 16-latek odpowiadał jak dorosły

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do szpitala trafił kierowca mercedesa, który z stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w drzewo. - Prawdopodobnie zasłabł za kierownicą - ustalił reporter tvnwarszawa.pl.

Zjechał z drogi, uderzył w drzewo. "Prawdopodobnie zasłabł"

Zjechał z drogi, uderzył w drzewo. "Prawdopodobnie zasłabł"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W jednym z hoteli w Płońsku (Mazowieckie) zapaliła się instalacja fotowoltaiczna. Trwa akcja gaśnicza. Ewakuowano 17 osób.

Zapaliła się instalacja fotowoltaiczna na dachu hotelu. 17 osób ewakuowanych

Zapaliła się instalacja fotowoltaiczna na dachu hotelu. 17 osób ewakuowanych

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

W centrum handlowym w podwarszawskim Piasecznie wybuchł pożar. Strażacy ewakuowali klientów oraz pracowników, w sumie około 250 osób. Ogień został opanowany, potem oddymiono pomieszczenia.

Pożar w centrum handlowym. Ewakuowano 250 osób

Pożar w centrum handlowym. Ewakuowano 250 osób

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Leszek Miller i Włodzimierz Cimoszewicz podczas czwartkowej uroczystości w Warszawie podpisali sprayem mural z okazji 20-lecia Polski w Unii Europejskiej. - Chcieliśmy, żeby to był symbol radości, barwy i nadziei - podkreślał Miller. Cimoszewicz wspominał kulisy polityczne przed podpisaniem traktatu akcesyjnego. - Zmieniliśmy sposób negocjowania, żeby osiągnąć sukces. I ten sukces osiągnęliśmy - stwierdził.

Byli premierzy zostali grafficiarzami. Podpisali mural z okazji 20-lecia Polski w Unii Europejskiej

Byli premierzy zostali grafficiarzami. Podpisali mural z okazji 20-lecia Polski w Unii Europejskiej

Źródło:
TVN24

Policjanci odzyskali część historycznych książek skradzionych z Biblioteki Uniwersyteckiej. Wcześniej rozpracowali schemat działania i zatrzymali pięć osób. Wartość skradzionych woluminów oszacowano na blisko 4 miliony złotych.

Odzyskali część drogocennych książek skradzionych z Biblioteki Uniwersyteckiej

Odzyskali część drogocennych książek skradzionych z Biblioteki Uniwersyteckiej

Źródło:
PAP

Był pijany, awanturował się na pokładzie samolotu i ostatecznie musiał zrezygnować wtedy z urlopu w Turcji. Teraz przyszły kolejne konsekwencje w postaci wyroku sądu za znieważenie strażników granicznych. 

Był tak pijany, że kapitan go wyprosił. Na urlop nie poleciał, sprawą zajął się sąd

Był tak pijany, że kapitan go wyprosił. Na urlop nie poleciał, sprawą zajął się sąd

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Trzy tygodnie temu opuścił więzienie i już wrócił za kraty. 46-latek jest podejrzany o rozbój i próbę wymuszenia. - Zagroził kastetem nastolatkowi i ukradł mu telefon oraz kartę płatniczą - informuje policja. Potem mężczyzna miał zażądać pieniędzy za zwrot rzeczy.

Policja: zagroził nastolatkowi kastetem, zabrał telefon i kartę płatniczą

Policja: zagroził nastolatkowi kastetem, zabrał telefon i kartę płatniczą

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Z kościoła pod Radomiem zniknęły przedmioty liturgiczne. W sprawie pomocny okazał się monitoring, który w świątyni zamontowano dzień wcześniej. Policjanci dostrzegli na nim kobietę i szybko ustalili jej tożsamość.

Kościół okradziony. 37-latkę zgubił monitoring, który zamontowano dzień wcześniej

Kościół okradziony. 37-latkę zgubił monitoring, który zamontowano dzień wcześniej

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Praca musi nam zostawić trochę czasu na życie, na miłość, na siebie i czasu dla rodziny - powiedziała podczas obchodów Święta Pracy w Warszawie Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, ministra rodziny, pracy i polityki społecznej. I zapewniła, że model czterodniowego tygodnia pracy w Polsce jest możliwy. - Pracujemy żeby żyć, a nie żyjemy żeby pracować - dodała.

"Czterodniowy tydzień pracy za tę samą płacę jest możliwy"

"Czterodniowy tydzień pracy za tę samą płacę jest możliwy"

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Pierwsze dni maja w Warszawie oznaczają wiele atrakcji sportowych. W czasie tych wydarzeń część ulic będzie jednak czasowo wyłączona z ruchu, a pojazdy komunikacji miejskiej pojadą objazdami.

Majówka w Warszawie. Puchar Polski na Narodowym, duży bieg, święto chodziarzy

Majówka w Warszawie. Puchar Polski na Narodowym, duży bieg, święto chodziarzy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W pobliżu Mińska Mazowieckiego łoś przedostał się na autostradę. Podczas próby pokonania drogi w zwierzę uderzył kierowca samochodu osobowego. Pięć osób, w tym troje dzieci, trafiło do szpitala na badania. Łoś nie przeżył wypadku.

Samochód zderzył się z łosiem. W szpitalu pięć osób, w tym troje dzieci

Samochód zderzył się z łosiem. W szpitalu pięć osób, w tym troje dzieci

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Jeśli pozyskamy dofinansowanie, to przy dzisiejszym poziomie technologii modernizacja "Szpiegowa" i budowa na tym terenie dodatkowego budynku powinny potrwać trzy lata - powiedział we wtorek wiceprezydent Warszawy Tomasz Bratek.

Policjanci, strażnicy miejscy i nauczyciele mogą zamieszkać w przebudowanym "Szpiegowie"

Policjanci, strażnicy miejscy i nauczyciele mogą zamieszkać w przebudowanym "Szpiegowie"

Źródło:
PAP/tvnwarszawa.pl

Osiedle Przyjaźń ma nadal służyć celom mieszkaniowym, a znajdujące się tam zaniedbane domki będą sukcesywnie remontowane - zapewnia stołeczny ratusz i przedstawia plan działań po zwrocie osiedla przez dotychczasowego dzierżawcę - Akademię Pedagogiki Specjalnej.

Miasto przejmuje Osiedle Przyjaźń i proponuje rozwiązania dla najemców

Miasto przejmuje Osiedle Przyjaźń i proponuje rozwiązania dla najemców

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Sąd skazał drugiego kierowcę po wypadku na warszawskim Gocławiu, w którym jedna osoba zginęła, a trzy zostały poszkodowane. Michał W. został uznany winnym umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

Był świadkiem, został skazany za spowodowanie śmiertelnego wypadku. "Wina nie budzi wątpliwości"

Był świadkiem, został skazany za spowodowanie śmiertelnego wypadku. "Wina nie budzi wątpliwości"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Jechali w sprawie nieprzepisowo zaparkowanego samochodu, gdy zauważyli poruszenie przy drodze dla rowerów, biegnącej wzdłuż Wisłostrady na wysokości Wybrzeża Gdyńskiego. Na asfaltowej drodze leżał zakrwawiony, nieprzytomny około 40-letni mężczyzna.

Leżał na drodze rowerowej, był zakrwawiony i nieprzytomny

Leżał na drodze rowerowej, był zakrwawiony i nieprzytomny

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zamek Królewski zamieścił w sieci film z ogromnym porcelanowym talerzem z łyżeczkami wskazującymi godzinę. Na nagraniu zastąpił on tarczę zegara na wieży. To promocja z okazji otwarcia wyjątkowej galerii.

Zaskakująca zmiana na wieży Zamku Królewskiego

Zaskakująca zmiana na wieży Zamku Królewskiego

Źródło:
tvnwarszawa.pl