Konwojowany mężczyzna zaatakował policjantów i zbiegł. Ekspert mówi, jakie błędy mogły umożliwić ucieczkę

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Eskortowany mężczyzna pobił policjantów w pobliżu sądu i uciekł
Eskortowany mężczyzna pobił policjantów w pobliżu sądu i uciekłTVN24
wideo 2/4
Eskortowany mężczyzna pobił policjantów w pobliżu sądu i uciekłTVN24

Konwojowany mężczyzna uciekł w czwartek, 22 czerwca, sprzed sądu w Piasecznie. Uderzył jednego z policjantów tak mocno, że ten stracił przytomność. Drugi nie zdołał go obezwładnić. Policja od pięciu dni ściga zbiega, a eksperci zastanawiają się, jak mogło dojść do takiej sytuacji. Marcin Tomczak, emerytowany policjant i antyterrorysta, w rozmowie z tvnwarszawa.pl wyjaśnia, gdzie mogły kryć się niedopatrzenia.

Mężczyzna przewożony w czwartek przed południem na rozprawę do Sądu Rejonowego w Piasecznie zaatakował konwojentów i uciekł. Od czwartku trwa poszukiwanie zbiega.

Jak możliwa była ta ucieczka? Ekspert po obejrzeniu nagrania, na którym widać całe zajście, wskazuje na kilka kwestii. - Osoba konwojowana nie może być wyprowadzana przez jednego policjanta. Konwojowany powinien być trzymany fizycznie przez jednego funkcjonariusza, a drugi powinien go asekurować - wyjaśnia Marcin Tomczak. Wskazuje, że na nagraniu policjanci sprawują niewystarczający nadzór nad przewożonym mężczyzną. - Jeden funkcjonariusz stoi przy konwojowanym, a drugi chodzi wokół samochodu i sprawdza coś. Policjanci tę osobę traktowali pobłażliwie, co widać na nagraniu. To się zemściło - dodaje Tomczak.

Mężczyzna uwolnił się z kajdanek

Ekspert dodaje ponadto, że fakt, iż mężczyzna uwolnił się z kajdanek, wskazuje na to, że prawdopodobnie miał przy sobą jakiś przedmiot, którym je otworzył. To może oznaczać, że nie został dobrze przeszukany. - Przy przyjęciu osoby osadzonej do konwoju konwojenci mają obowiązek dokonać przeszukania jej, żeby ujawnić wszelkie możliwe przedmioty, które mogą doprowadzić do oswobodzenia - tłumaczy Tomczak. - Musiał mieć jakiś wytrych, którym mógł odblokować kajdanki - mówi.

Jednak nawet w takiej sytuacji jest jeszcze jedno zabezpieczenie. Jest nią specjalna blokada kajdanek. - Ona uniemożliwia ich otwarcie przy użyciu wytrycha - wskazał były policjant. Jak więc możliwe jest, by konwojowany mężczyzna się z nich uwolnił? - Przy podstawowych środkach ostrożności, zanim wyprowadza się osobę konwojowaną z pojazdu, w jego wnętrzu sprawdza się sposób zapięcia i zabezpieczenia kajdanek. Ten człowiek nie powinien być wyprowadzony z pojazdu, jeżeli nie miał sprawdzonych kajdanek, czy są prawidłowo zamocowane i zapięte - podkreśla Tomczak.

Jest jeszcze jedna sprawa. - Osoby szczególnie niebezpieczne prowadzi się w kajdankach na tzw. prowadnicy, są one założone z przodu na nadgarstki i połączone razem z kajdankami, które zakłada się na kostki nóg lub z pasem na biodrach - podaje ekspert. Jednocześnie zauważa, że osoba konwojowana do sądu w Piasecznie miała na sobie właśnie taki rodzaj kajdanek.

Czy uciekinier może być niebezpieczny?

Marcin Tomczak twierdzi, że wbrew zapewnieniom policji osoba, która uciekła z konwoju, może być niebezpieczna, a świadczyć może o tym... też jej strój. - Do sądu nie prowadzi się osób w prywatnych ubraniach. Stosuje się tzw. odzież skarbową, czyli z zakładu karnego, by w przypadku ucieczki te osoby były widoczne i łatwe do zidentyfikowania. W przypadku osób pozbawionych wolności jest to odzież koloru zielonego, a w przypadku osób uznawanych za szczególnie niebezpieczne, tzw. "N-ki", jest to kolor czerwony - wyjaśnia ekspert. Jego zdaniem na nagraniu z ucieczki spod sądu konwojowany mężczyzna miał na sobie spodnie w kolorze czerwonym. - Jeśli był ubrany na czerwono, to został zakwalifikowany przez Służbę Więzienną jako szczególnie niebezpieczny - dodaje.

- Jeżeli ktoś uciekł z konwoju i użył siły wobec uzbrojonych policjantów, obezwładnił ich, to jest osobą niebezpieczną. Jeżeli on zaatakował policjantów, to może zaatakować też osoby cywilne, które znajdują się w okolicy poszukiwanego mężczyzny i będą chciały poinformować funkcjonariuszy o jego obecności. Sam fakt zasądzenia środka o charakterze izolacyjnym też o tym stanowi. Jak więc można stwierdzić, że ta osoba nie jest niebezpieczna? - zastanawia się Tomczak.

Pytamy więc eksperta, dlaczego funkcjonariusze zdają się bagatelizować niebezpieczeństwo. Jego zdaniem po części może chodzić o uniknięcie paniki. - To też umniejszanie problemu, z jakim się zderzyli, swojej winy i braku profesjonalizmu. Nie można tak traktować poważnych naruszeń. To, że ten mężczyzna miał wyrok "tylko" za drobne przestępstwo, nic nie zmienia. Jeżeli został skazany, to tak samo się go konwojuje i zabezpiecza jak skazanego za ciężkie przestępstwo. Jeżeli jest to dodatkowo nadzór nad osobą szczególnie niebezpieczną, to stosuje się procedury wzmocnione: kajdanki z prowadnicami, zwiększoną liczbę konwojentów, więcej pojazdów w konwoju, powinny być brane pod uwagę próby obicia - wylicza były policjant.

"Powinni powiedzieć, jak jest"

Co więc policjanci powinni zrobić, kiedy konwojowany mężczyzna uciekł? - Funkcjonariusze powinni powiedzieć, jak jest, powiedzieć, że popełnili błąd i to bardzo poważny. Ostrzec mieszkańców i powiedzieć, by nie zbliżali się oni do tego człowieka i sami nie podejmowali żadnych czynności - twierdzi Tomczak.

Tomczak zwraca też uwagę na przeszkolenie funkcjonariuszy. - Policjanci nie mają szkoleń i odpowiedniego przygotowania, po dwóch, czy trzech miesiącach kursu podstawowego idą do służby. Potem trafiają pod opiekę policjanta z około trzyletnim stażem, który też niewiele umie i potem takie rzeczy się zdarzają, a doświadczonych policjantów nie ma, bo się ich nie szanuje, więc oni odchodzą na emerytury - wymienia ekspert.

Policja przez kilka ostatnich dni nie chciała odnieść się do możliwych zaniedbań w konwojowaniu więźnia. Wydział kontroli sprawdza, czy dochowane zostały wszelkie procedury - dowiedzieliśmy się jeszcze w czwartek.

Autorka/Autor:mg

Źródło: tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl