Dobrze oświetlone, bez sygnalizacji świetlnej, w ruchliwej alei KEN. Na tym przejściu doszło do tragicznego wypadku. Teraz radna chce postawić tam światła. ZDM obiecuje aktywne zebry.
W rankingu najniebezpieczniejszych miejsc w Warszawie skrzyżowanie alei KEN z Telekiego usytuowało się na 30. miejscu. Zestawienie przygotował ZDM, na podstawie danych z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji. W piątek na przejściu dla pieszych przez KEN zginął 49-letni mężczyzna, jego 16-letni syn trafił do szpitala.
Pisk opon, duże prędkości
- Zawsze, kiedy ginie człowiek bije się na alarm - mówi radna Sylwia Krajewska, która była na miejscu wypadku. "Siła uderzenia wyrzuciła starszego mężczyznę na odległość kilku metrów poza pasy. Nie przeżył...Te dwa przejścia na wysokości ul. Pala Telekiego i ul. Jeżewskiego to koszmarna ruletka" - pisała w piątek na Facebooku. Zadeklarowała, że zwróci się do Zarządu Dróg Miejskich o budowę w tym miejscu sygnalizacji świetlej. Robiła to już kiedyś, ale urzędnicy odmawiali. - Przejście co prawda jest dobrze oświetlone, ale takie rozwiązanie nie sprawdza się podczas mrozów. Co chwilę słyszymy tu pisk opon, a kierowcy osiągają duże prędkości - komentuje radna. I kwituje: próbowaliśmy już wszystkiego. Były aktywne znaki i doświetlenia. Pozostała nam budowa sygnalizacji. Przecież dokładnie w tym samym miejscu kierowca BMW, w ubiegłym roku potrącił dziewczynkę, która stała z rodzicami na chodniku. Uciekł z miejsca zdarzenia.
Na razie nie, ale może…
Rzecznik Zarządu Dróg Miejskich, Mikołaj Pieńkos, potwierdza, że w latach 2014-2016 w okolicy przejścia doszło do dwóch zdarzeń drogowych z udziałem pieszych. - Pierwsze było kolizją, drugie wypadkiem - informuje. Podaje również, że w maju 2016 roku ZDM dokładnie przyjrzał się zebrze. - Nie stwierdziliśmy konieczności wybudowania sygnalizacji świetlnej w tym miejscu - mówił.
Urzędnicy analizowali oświetlenie, płynność ruchu oraz prędkość, jaką osiągają kierowcy. Zastrzegł jednak, że to nie znaczy, że przejście jest bezpieczne. - Nie wiem, jaką decyzje podejmiemy teraz, po wypadku - mówił. Przypomniał, że w tym roku ursynowskie przejścia dla pieszych są pod lupą ZDM-u. To jedna z czterech dzielnic, w której w 2017 roku zostanie przeprowadzony szczegółowy audyt.
Podobny przegląd w 2016 roku ZDM przeprowadził w 3 dzielnicach - Śródmieściu, Pradze Południe i na Ochocie. Kontrolerzy to naukowcy zajmujący się bezpieczeństwem ruchu drogowego. Sprawdzają między innymi skuteczność oświetlenia przejść i przeanalizują obowiązującą tam organizację ruchu.
Audyt zakończy się wydaniem rekomendacji, które zostaną wykorzystane przy modernizacji poszczególnych niebezpiecznych miejsc. - Jeżeli kontrola wykaże nieprawidłowości, na pewno będziemy je naprawiać. Na tym skrzyżowaniu na pewno planujemy wykonać aktywne przejścia dla pieszych - zapewnia Pieńkos.
Tragiczny wypadek
Do tragicznego wypadku doszło w piątek popołudniu. - Z relacji świadków wynika, że potrąceni to ojciec z synem. Prawdopodobnie przepuścił ich kierowca mitsubishi, kierowca volkswagena już się nie zatrzymał - relacjonował reporter tvnwarszawa.pl Tomasz Zieliński. Na siedzeniu kierowcy w volkswagenie siedział 85-leni mężczyzna, był trzeźwy. Wciąż nie usłyszał zarzutów.
kz/mś
Źródło zdjęcia głównego: Facebook, Tomasz Zieliński, tvnwarszawa.pl