Na kość miednicy oraz fragmenty szkieletu robotnicy natrafili 6 metrów pod ziemią, przy stacji metra C08 Płocka. Stało się to podczas prac wykonywanych przy budowie wentylatorni.
Będą dalej badane
Metro Warszawskie zapewnia, że chwilę później na miejscu pojawili się pracownicy Państwowego Muzeum Archeologicznego, które prowadzi nadzór nad budową tego odcinka II linii metra. Na czas wydobycia znaleziska oraz poszukiwania artefaktów prace zostały wstrzymane.
- Znalezione szczątki zostały przez nas wydobyte i oczyszczone. Będą przedmiotem dalszych badań dla ustalenia dokładnego gatunku tego zwierzęcia, jego chronologii oraz okoliczności śmierci – mówi Wojciech Brzeziński, dyrektor Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie.
Mamut lub słoń leśny
Wstępne informacje od Metra Warszawskiego wskazują, że kości mogą należeć do mamuta lub prehistorycznego słonia leśnego, które żyły na terenach Polski w czasach plejstocenu (zwanego często epoką lodowcową).
"Mierzyły nawet 4,5 metra wysokości i ważyły do 7 ton. Wiek znaleziska datuje się na 100-120 tysięcy lat" - podają władze podziemnej kolejki.
W miejscu, gdzie dziś budowana jest stacja metra, kiedyś było jezioro. W okresie plejstocenu sięgało ono od Płockiej do ulicy Leszno lub nawet do Dworca Zachodniego. Jak tłumaczy Brzeziński, duże ssaki żyją wokół dużych zbiorników wodnych, bo mają ogromne zapotrzebowanie na wodę - współczesne słonie piją jej blisko 200 litrów dziennie. - Nie jest wykluczone, że ten osobnik penetrował jezioro podczas jego zamarznięcia, nastąpiło załamanie lodu i tam zakończył swoje życie - dodaje.
Znalezione kości
ran/r