Małgorzata Omilanowska, która od kilku dni sprawuje funkcję ministra kultury, wcześniej dała się poznać jako przeciwniczka odbudowy Pałacu Saskiego. W artykule dla "Gazety Stołecznej" ówczesna wiceminister przekonywała, że Grób Nieznanego Żołnierza jest jedyną "naprawdę ważną ruiną z czasów wojny". Sam pałac nazwała "przeciętnym biurowcem z XIX wieku ", a jego kolumnadę, która dotychczas raczej budziła zachwyt, niż niechęć, oceniła jako "śmiertelnie nudną".
Dlatego postanowiliśmy zapytać Omilanowską, czy podtrzymuje swoją ocenę i jakie może mieć to skutki dla planu odbudowy pałacu.
- Nie mam wpływu na decyzję miasta w tej kwestii, więc proszę nie utożsamiać mojej wypowiedzi z jakimś poczuciem władzy na urzędzie, który sprawuje, bo mój urząd nie ma nic do decyzji podejmowanych przez samorządy – zdystansowała się w rozmowie z tvnwarszawa.pl Małgorzata Omilanowska.
"Zawsze są skutki uboczne"
Nowa minister nie była już tak zdecydowana w swoich opiniach. – Jako historyk architektury i osoba zajmująca się konserwację, uważam, że każda decyzja o rekonstrukcji zabytku, który przestał istnieć w ogóle i po latach wracamy do koncepcji odzyskania go, musi być głęboko przemyślana – powiedziała nam szefowa resortu.
Przekonywała, że decyzja o ewentualnej rekonstrukcji musi znajdować uzasadnienie w "potrzebach tożsamościowych społeczeństwa". Takim przypadkiem, w jej ocenie, była odbudowa Starego Miasta i Zamku Królewskiego w Warszawie.
- Natomiast otwartym pozostawiam pytanie, czy gmach biurowo-administracyjny o zmiennej historii, w którym polscy deszyfranci pochylali się nad tajemnicą Enigmy, w którym także oficerowie rosyjscy planowali kampanię powstania styczniowego, jest tym niezbędnym elementem odbudowy. Proszę pamiętać, że każda rekonstrukcja, każda ingerencja w nieistniejące, jest czymś, co niesie pozytywy, ale także skutki uboczne. Balans miedzy korzyściami i stratami, które poniesiemy przy takiej decyzji, trzeba zawsze z rozsądkiem ocenić - tłumaczyła minister.
"Projekt wzbudza wiele kontrowersji"
Projekt odbudowy Pałacu Saskiego powraca regularnie. Władze Warszawy zleciły nawet analizę ekonomiczną odbudowy i umiejscowienia w budynku biur ratusza. Ostateczne decyzje jednak nie zapadły, a pomysł jest w zawieszeniu.
- Wzbudza wiele kontrowersji, ma tyle samo zwolenników co przeciwników. W Wieloletniej Prognozie Finansowej jest wiele innych projektów bardzo potrzebnych i użytecznych dla mieszkańców – poinformował tvnwarszawa.pl Bartosz Milczarczyk, rzecznik ratusza.
Póki co na placu Piłsudskiego stanęła miniatura pałacu:
b/ec
Trwają ostatnie prace