Tunel prowadzący pod Cytadelą na drugą stronę Wisły? To działa na wyobraźnię. Dla wszystkich, którzy uwierzyli w jego istnienie, mamy niestety złą wiadomość. Archeolodzy, którzy po raz pierwszy badają teren warszawskiej twierdzy, nie natknęli się na choćby najmniejszy ślad po mitycznej konstrukcji.
W warszawskiej Cytadeli niebawem ma powstać Muzeum Wojska Polskiego. Przed budową ministerstwo kultury zleciło przeprowadzenie badań archeologicznych. To pierwsze tego typu badania na terenie twierdzy, które przybliżą historię tej owianej złą sławą fortyfikacji.
Są granaty, tunelu brak
- Znajdujemy ceramikę z czasów średniowiecza, monety, militaria z czasów II Wojny Światowej, a nawet niewybuchy. Co jakiś czas musimy wzywać saperów, którzy zabezpieczą np. poniemieckie granaty. Po tunelu jednak ani śladu - śmieje się Marzenna Kasprzycka ze stowarzyszenia "Starożytników", które na zlecenie inwestora wykonuje badania archeologiczne.
Miejska legenda wbrew logice
Jednak na forach internetowych wciąż pokutuje pogląd, że owiany tajemnicą tunel istniał. Miał służyć do ewakuacji załogi Cytadeli na praski brzeg. W niektórych podaniach miłośnicy fortyfikacji sugerują nawet, że Cytadela była połączona systemem podziemnych korytarzy z Twierdzą Modlin.
Skąd taka żywotność tego mitu, skoro nie znaleziono dotychczas jakichkolwiek przesłanek za jego istnieniem?
Plany w Petersburgu
Możliwe, że właśnie z braku szczegółowych opracowań opisujących Cytadelę wielu pasjonatów dorabia sobie historię. Rosyjskie plany Cytadeli znajdują się prawdopodobnie w Petersburgu. - Przy okazji ogłaszania konkursu na projekt MWP strona polska próbowała je wydobyć od Rosjan, ale bezskutecznie - usłyszeliśmy w Muzeum Wojska Polskiego.
Pierwsze badania
Dlatego prace archeologiczne poprzedzające budowę nowej siedziby muzeum są tak ważne. Dopiero teraz można zweryfikować szczątkowe dane historyczne na temat Cytadeli.
- Odkryliśmy np., że plac centralny koszar zaczyna się kilka metrów dalej w stosunku do naszych planów. Może to oznaczać, że był większy. Albo że cały kompleks znajdował się w nieco innym miejscu, niż zakładaliśmy - mówi Marzenna Kasprzycka.
Maciej Czerski
Źródło zdjęcia głównego: | pandanews.org