Nie będzie ważnego wiaduktu? Blokuje go kościelna fundacja

Nowy wiadukt ułatwiłby życie kierowcom
Źródło: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl
Kierowcy mieli jeździć dwoma wiaduktami - będzie tylko jeden. Rozbudowę skrzyżowania Marsa i Żołnierskiej wstrzymał spór o działkę Instytutu Prymasa Wyszyńskiego. Miasto zaoferowało 600 tysięcy złotych. Jak informuje "Gazeta Wyborcza", instytut chce sześć razy więcej.

Drogowcy planowali wybudować wiadukty, które połączą ulicę Marsa z ulicą Żołnierską - jeden w kierunku Zielonki i drugi w kierunku węzła Marsa. Inwestycja miała rozładować korki, szczególnie na dojeździe z podwarszawskich miejscowości - Zielonki i Ząbek.

Okazuje jednak się, że do dyspozycji oddany zostanie tylko wiadukt w kierunku Zielonki. Ten w drugą stronę na razie nie powstanie.

W rejestrze zabytków

Powód? Miasto wciąż nie dogadało się z właścicielem terenu na rogu Marsa i Żołnierskiej, gdzie miałby stanąć filar przeprawy. Działka należy do Instytutu Prymasa Tysiąclecia, którego główna siedziba znajduje się w Częstochowie. W Rembertowie mieści się fundacja.

- Potrzebujemy około 500 metrów kwadratowych terenu, a cała działka ma 4 tysiące - potwierdza Małgorzata Gajewska, rzeczniczka Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych.

Jak tłumaczy, teren wraz ze znajdującym się na nim budynkiem wpisany jest do rejestru zabytków i nie może zostać objęty ustawą, która pozwala na wywłaszczenie pod budowę drogi. - Właściciel sam musi wystąpić do ministra kultury i dziedzictwa narodowego o wypisanie danej części gruntu z rejestru zabytków. Dopiero wtedy może zostać przejęty przez miasto - tłumaczy Gajewska.

Brak porozumienia

Rozmowy, chociaż trudne, cały czas trwają. Jak pisze gazeta, instytut przekonuje, że utrzymanie obecnego stanu terenu, ma "wymiar patriotyczny".

- W grudniu odbyło się spotkanie. Zgodziliśmy się na część warunków, które przedstawił instytut, między innymi na wymianę okien, wybudowanie przezroczystych ekranów akustycznych, zjazdu z ul. Marsa oraz monitorowanie, czy inwestycja nie powoduje pękania budynku - wymienia Gajewska.

Jak dodaje, powstał też ogólny zarys porozumienia, który przesłano do instytutu. - Do tej pory nie otrzymaliśmy żadnej informacji zwrotnej.

Chcą sześć razy więcej

- Jest to bardzo ważna inwestycja i mamy nadzieję, że uda nam się dojść do kompromisu - mówi Bartosz Milczarczyk, rzecznik ratusza, który zaoferował odszkodowanie za grunt w wysokości 600 tysięcy złotych. Jak informuje "Gazeta Stołeczna", instytut chce kwoty sześć razy wyższej - blisko 4 mln złotych.

Nie udało nam się porozmawiać z fundacją. Do Rembertowa pojechał także dziennikarz "Stołecznej". - Proszę się nie spodziewać, że udzielę panu informacji. To nie jest pańska sprawa - usłyszał na wejściu.

Zapowiadany przez drogowców na ten rok przetarg na przebudowę ulicy Żołnierskiej i Marsa zostanie ogłoszony. Wiadukt wypadł z inwestycji. - Przejazd zostanie przebudowany, ale na poziomie gruntu - wyjaśnia rzeczniczka.

Jak zapewnia, w przyszłości będzie możliwość dobudowania wiaduktu.

Nie wiadomo kiedy kierowcy pojadą nowym wiaduktem

su/r

Czytaj także: