Potencjał Narodowego przejawia się, według Kaplera w liczbach. Np. stadion Legii od początku sezonu ekstraklasy miał ponad 200 tys. widzów, a Narodowy - tylko na imprezach otwarcia - ok. 400 tys.
Jednym z rozwiązań, które pozwoliłoby pokryć koszty utrzymanie Narodowego, mogłoby być według niego natomiast sprzedanie prawa do nazwy. - Jest to ok. 10 mln rocznie - mówił Kapler. Główne źródło pieniędzy były szef NCS widzi z kolei m.in. w rozgrywkach klubowych oraz imprezach masowych.Dla rynku za długo to trwa - Jest potencjał, ale trzeba dobrego, konsekwentnego zarządzania - przekonywał były szef NCS. Według niego, w zarabianiu stadionu przeszkadza sytuacja, która zakłada udział Skarbu Państwa w zarządzaniu. - Z jednej strony rząd wskazał NCS jako operatora tego obiektu, ale z drugiej NCS jest operatorem in spe. Centrum nie ma narzędzi, żeby tym stadionem zarządzać. Taka sytuacja jest nie do przyjęcia - podsumował Rafał Kapler.
Jak wyjaśnił, dzisiaj NCS potrzebuje 21 dni, aby uzyskać zgodę dwóch ministerstw na wynajęcie sali, np. na konferencję. - Sytuacja zarządzania na Narodowym jest nie do przyjęcia z punktu widzenia rynku - podkreślił.
ZOBACZ ROZMOWĘ NA TVN24.PL tvn24.pl//ab//kdj
Źródło zdjęcia głównego: TVN24