Ratusz oficjalnie zapowiedział rozbudowę Puławskiej i wytyczenie na niej buspasa. Jeden z ursynowskich radnych chce pójść o krok dalej i wpuścić na pas dla autobusów także motocykle. - Rozwiązanie powinno się przyczynić do zwiększenia bezpieczeństwa motocyklistów - twierdzi radny Paweł Lenarczyk.
Zdaniem radnego z Ursynowa udostępnienie motocyklom buspasów nie tylko na Puławskiej, ale także w całej stolicy, powinno zmniejszyć liczbę wypadków z udziałem kierowców jednośladów.
- Według mnie sytuacje, w których motocykliści przeciskają się między samochodami w korku, są zdecydowanie bardziej niebezpiecznie, niż gdyby mogli swobodnie jechać buspasem - tłumaczy nam Paweł Lenarczyk.
Puławska jak poligon
Wskazuje także, że Puławska mogłaby być swoistym poligonem doświadczalnym dla takiego rozwiązania. - Buspasy są tam w fazie projektowej, można zrobić je trochę szersze, żeby motocykliści bez problemu mogli się tam zmieścić. Moglibyśmy też przetestować jak sprawdza się takie rozwiązanie, by ewentualnie wprowadzić je w przyszłości w całej Warszawie - dodaje radny.
Za przykład skutecznego wprowadzania motocykli na buspasy podaje inne miasta w Polsce. - Takie rozwiązanie sprawdza się już w Krakowie i Bydgoszczy, a niedługo też w Łodzi - zaznacza Lenartowicz w interpelacji.
W Krakowie działa
W stolicy Małopolski motocykliści już od roku mogą swobodnie jeździć po buspasach. Do Krakowa dołączyła Bydgoszcz. Od niedzieli łódzcy motocykliści będą mogli korzystać z jednego z buspasów.
Krakowscy urzędnicy podkreślają, że była to dobra decyzja, choć dane statystyczne mówią co innego. W 2013 roku, gdy buspasy nie były otwarte dla motocykli, w Krakowie doszło do 85 wypadków z ich udziałem. Natomiast w 2014, po otwarciu buspasów, liczba wypadków wzrosła do 115. Krakowska policja zastrzega jednak, żeby z tych danych nie wyciągać pochopnych wniosków.
- Motocyklistów jest po prostu więcej, bo od sierpnia zeszłego roku jednośladem o pojemności do 125 cm sześciennych może jeździć każdy kierowca z kategorią B – przypomina asp. Joanna Biel–Radwańska z krakowskiej drogówki.
Pomysł był, ale upadł
W Warszawie pomysł buspasów otwartych dla motocyklistów nie jest nowy. W lutym ubiegłego roku wprowadzenie takiego rozwiązania deklarował ówczesny wiceprezydent Warszawy, teraz kojarzony głównie z tzw. aferą bemowską, Jarosław Dąbrowski. Pomysłu jednak nie zrealizowano. Najczęstszym argumentem podnoszonym przez przeciwników zmian w prawie jest stwierdzenie, że buspasy są po to, żeby usprawnić działanie komunikacji miejskiej, a udostępnianie ich innym uczestnikom ruchu (taksówkarzom czy motocyklistom) rozmywa ten pomysł.
Funkcjonariusze drogówki podnoszą też, że w wielu miastach buspasy są na tyle wąskie, że motocyklista nie będzie w stanie wyprzedzić jadącego autobusu - w konsekwencji i tak będzie musiał korzystać ze "zwykłych" pasów. Niewykluczone jednak, że plusy otwarcia pasów autobusowych przeważą minusy i w ślady trzech polskich miast pójdą kolejne. - Należy korzystać z dobrych przykładów. Przyglądamy się sytuacji w miastach, gdzie buspasy już są otwarte. Jeżeli rozwiązanie sprawdzi się w tak dużych miastach jak Kraków czy Łódź to może być dobrym rozwiązaniem też dla stolicy i innych miast w Polsce - mówił tvn24.pl insp. Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendy Głównej Policji.
jb/bż/kv/ / tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl