MJN zawiadamia prokuraturę. Były burmistrz odpowie pozwem

MJN składa zawiadomienie do prokuratury
MJN składa zawiadomienie do prokuratury
Źródło: Miasto Jest Nasze

Aktywiści z Miasto Jest Nasze złożyli zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez były zarząd Śródmieścia. Chodzi o nieprawidłowości związane ze sprzedażą lokali użytkowych, na których dzielnica miała stracić kilka milionów. Były burmistrz dzielnicy Wojciech Bartelski też zapowiada pozew – o ochronę dóbr osobistych.

"Zarząd Śródmieścia sprzedawał lokale użytkowe po znacznie zaniżonych cenach. Kilka miesięcy później nowi właściciele sprzedawali je na rynku kilka razy drożej" – przekonują członkowie MJN. Przykładem takiej transakcji jest sprzedaż kamienicy przy Krakowskim Przedmieściu 16/18, o czym pisaliśmy na tvnwarszawa.pl.

W piątek rano w siedzibie Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście działacze z MJN złożyli zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przy sprzedaży lokali użytkowych. Zawiadomienie zostało złożone przeciwko zarządowi dzielnicy Śródmieście, na czele którego stał Wojciech Bartelski (był burmistrzem do 2014 roku).

"Apelujemy o dymisję"

"Wojciech Bartelski dalej pełni prominentne funkcje w Platformie Obywatelskiej i samorządzie warszawskim. Jest wiceprezesem Tramwajów Warszawskich. Apelujemy do pani prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz o jego dymisję i odsunięcie od funkcji publicznych" – piszą działacze MJN w mediach społecznościowych.

Bartelski zapowiada pozew

Wojciech Bartelski przekonuje, że wszystkie procedury były przestrzegane, a sprzedaże odbywały się zgodnie z prawem miejscowym. – Aktywistom nawet nie chciało się dokładnie ich sprawdzić – odpowiada.

– Rzeczoznawca wycenił lokale na konkretną cenę. To, jak nowy właściciel dalej nimi zarządzał, nie jest kwestią dzielnicy. Nie mamy na to wpływu – dodaje były burmistrz. Bartelski nie kryje też, że dyskusja o systemie sprzedaży lokali użytkowych jest potrzebna, lecz jego ewentualne niedoskonałości nie uprawniają do rzucania bezpodstawnych oskarżeń.

– Działania aktywistów to nic innego jak czysta polityka. Złożę pozew o ochronę dóbr osobistych, bo to, co się dzieje teraz jest niedopuszczalne – zapowiada.

Miasto straciło miliony

Miasto Jest Nasze dotarło do trzech lokali, które ich zdaniem, zostały sprzedane po zaniżonej cenie. Oprócz wspomnianej kamienicy przy Krakowskim Przedmieściu, był to też sklep przy Ordynackiej 11. Władze dzielnicy sprzedały go za 570 tysięcy złotych, a rok później nowy właściciel odsprzedał lokal za ponad 1,5 miliona.

Podobnie na Koszykowej 10: sklep sprzedany przez dzielnicę za około 250 tys. złotych został sprzedany później za dwukrotnie więcej. – Boimy się, że te trzy transakcje to dopiero wierzchołek góry lodowej – mówił na konferencji prasowej dwa tygodnie temu Jan Śpiewak, prezes MJN. – Ponadto podejrzewamy, że w błąd wprowadzano radnych dzielnicy, którym w oficjalnym wykazie przedstawiano inne sumy niż faktycznie były w akcie notarialnym – dodawał.

Deklaracja prezydenta

Podobne transakcje miały miejsce w dzielnicy Ochota. Działacze stowarzyszenia Ochocianie dotarli do protokołu kontroli dotyczącej sprzedaży lokali użytkowych. W dokumencie było napisane, że sprzedano 11 mieszkań, wszystkie bez przetargu i w każdym przypadku odnotowano szereg nieprawidłowości.

W rozmowie z tvnwarszawa.pl prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz zadeklarowała, że zaapeluje do rady miasta, aby zmienili uchwałę dotyczącą lokali użytkowych i zakazali sprzedaży bez przetargu.

MJN i Ochocianie o lokalach użytkowych

O lokalach użytkowych mówi prezydent miasta

kw/sk

Czytaj także: