Memoriał Wolnego Słowa na Mysiej. "Symbolizuje kreskę cenzorską"

Nowy skwer na Mysiej
Źródło: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl
5 czerwca Bronisław Komorowski odsłoni Memoriał Wolnego Słowa przy ul. Mysiej. Powstanie memoriału połączone jest z remontem ulicy. - Wykonana z bardzo różnych materiałów, była jednym wielkim parkingiem, w wielu miejscach nielegalnym - mówią urzędnicy.

Odsłonięcie, którego 5 czerwca dokona prezydent Bronisław Komorowski, zakończy obchody 25. rocznicy wyborów z 1989 r. Powstawanie memoriału jest połączone z kompleksowym remontem ul. Mysiej.

- Chcieliśmy, by memoriał został zainstalowany w przestrzeni również uporządkowanej. Mysia, która jest małą i urokliwą uliczką, czekała na remont od jakiegoś czasu. Wykonana z bardzo różnych materiałów, była jednym wielkim parkingiem, w wielu miejscach nielegalnym - wyjaśniała w rozmowie z PAP dyrektor Zarządu Terenów Publicznych Renata Kaznowska.

W ramach prac remontowych, których koszt ma wynieść 1,8 mln zł, wymieniana jest zwłaszcza nawierzchnia ulicy. Wybrany został jednolity materiał - granit w kilku różnych rozmiarach - od kostki na drodze przejazdowej, poprzez płyty w dwóch rozmiarach na placyku przy memoriale i na chodniku. - Uporządkowane zostanie parkowanie, które będzie możliwe tylko w miejscach wyznaczonych. Pojawią się również ławki, słupki wygradzające, nowe oświetlenie i zieleń. Ulica pozostanie nadal przejezdna. Poprzez zmianę jej geometrii od strony Brackiej powstanie placyk z nieco inną nawierzchnią, na którym zostanie wyniesiona główna część memoriału - podsumowała Kaznowska.

Nakład 100 tys. egzemplarzy

- Ideą memoriału jest upamiętnienie podziemnego ruchu wydawniczego. W latach 1976-89 w Polsce funkcjonowało kilka tysięcy różnych redakcji podziemnych, które w sumie wydały ok. 7 tys. książek i 3 tys. tytułów czasopism. Jedno wydanie gazety podziemnej potrafiło osiągnąć nakład 100 tys. egzemplarzy, książki bywały wydawane w nakładach 20 tys. Był to więc potężny, szeroko zakrojony ruch wydawniczy, funkcjonujący kilkanaście lat niejako obok cenzury, który przyczynił się do upadku komunizmu - opowiadał PAP Waldemar Maj z Komitetu Budowy Memoriału Wolnego Słowa.

Memoriał ma upamiętnić właśnie ten fenomen uznawany - jak zaznaczył Maj - za unikatowy w historii nowoczesnego świata. - W ten ruch było zaangażowanych w różny sposób blisko 100 tys. osób, a według analiz co czwarty Polak zetknął się wówczas w jakiś sposób z publikacjami podziemnego ruchu wydawniczego - dodał członek Komitetu.

Lapidarna instalacja

Konkurs na projekt memoriału rozstrzygnięto ponad rok temu. - Wybrano projekt trojga młodych architektów Katarzyny Brońskiej, Mikołaja Iwańczuka i Michała Kempińskiego, który zwrócił uwagę swoją lapidarnością. To rodzaj instalacji przestrzennej. Czarny pas betonu architektonicznego biegnie ukośnie od narożnika przy Nowym Świecie, naprzeciwko dawnego Domu Partii ku ul. Brackiej. Symbolizuje on kreskę cenzorską, która się załamuje i jak kartka papieru podnosi przed wejściem do dawnego gmachu urzędu cenzury, zaświadczając niejako o nieskuteczności jej pracy - relacjonował Maj.

- Układ i forma zwycięskiego projektu jest wyraźnym i jednoznacznym gestem w przestrzeni ul. Mysiej. Czarny pas będzie symbolizować interwencję cenzora, a jego przerwanie - zwycięstwo wolnego słowa - dodaje Michał Kempiński.

Wirtualna ucieczka przed ZOMO

Prace koncepcyjne przy memoriale zakończono w styczniu i przyznana została zgoda na budowę. Autorem głównej bryły jest krakowski artysta Damian Rożynek.

Memoriałowi będą towarzyszyć aplikacje i gry historyczne poświęcone historii drugiego obiegu wydawniczego. Specjalne kody, umieszczone na ławkach pozwolą ściągnąć aplikacje w formie filmów czy gier internetowych. Fabuła gry przenosi użytkowników w rzeczywistość Polski Ludowej; jego zadaniem jest zebranie narzędzi drukarskich i doprowadzenie do druku zakazanej książki - gracz jeździ po ulicach Warszawy, usiłując uniknąć patroli milicji i ZOMO.

Projekt memoriału, jak podkreślają organizatorzy, jest inicjatywą społeczną finansowaną dzięki środkom ze zbiórki publicznej. - Zebraliśmy już w sumie ok. 1 mln zł, czyli prawie całość potrzebnych funduszy. Brakuje jeszcze kilkudziesięciu tysięcy, ale prowadzimy w tej sprawie rozmowy z darczyńcami. Budowę wsparło już łącznie ok. 150 fundatorów, osób prywatnych i instytucji. Wpłaty prywatne wynosiły od kilkuset zł do 30 tys., a od firm - od kilku do nawet 100 tys. - poinformował Maj.

Wymienią nawierzchnię

Powstawanie memoriału jest połączone z kompleksowym remontem ul. Mysiej. - Chcieliśmy, by memoriał został zainstalowany w przestrzeni również uporządkowanej. Mysia, która jest małą i urokliwą uliczką, czekała na remont od jakiegoś czasu. Wykonana z bardzo różnych materiałów, była jednym wielkim parkingiem, w wielu miejscach nielegalnym - wyjaśniała w rozmowie z PAP dyrektor Zarządu Terenów Publicznych Renata Kaznowska.

W ramach prac remontowych, których koszt ma wynieść 1,8 mln zł, wymieniana jest zwłaszcza nawierzchnia ulicy. Wybrany został jednolity materiał - granit w kilku różnych rozmiarach - od kostki na drodze przejazdowej, poprzez płyty w dwóch rozmiarach na placyku przy memoriale i na chodniku. - Uporządkowane zostanie parkowanie, które będzie możliwe tylko w miejscach wyznaczonych. Pojawią się również ławki, słupki wygradzające, nowe oświetlenie i zieleń. Ulica pozostanie nadal przejezdna. Poprzez zmianę jej geometrii od strony Brackiej powstanie placyk z nieco inną nawierzchnią, na którym zostanie wyniesiona główna część memoriału - podsumowała Kaznowska.

PAP/lata

Czytaj także: