Dyrektorzy mazowieckich szpitali proponowali utworzenie modułowych oddziałów dla pacjentów z COVID-19. Ale pod koniec września dowiedzieli się od wojewody, że nie ma na to pieniędzy. - Dlaczego zamiast skorzystać z tego rozwiązania, budujemy od zera szpitale polowe w prywatnej hali EXPO XXI i na Stadionie Narodowym? - pyta Krzysztof Strzałkowski, przewodniczący komisji zdrowia i kultury fizycznej w Sejmiku Województwa Mazowieckiego.
Od kilku dni trwa budowa szpitala tymczasowego dla chorych na COVID-19 na Stadionie Narodowym. Rząd wyznaczył też drugą lokalizację dla podobnej placówki - w hali EXPO XXI na Woli. Podczas piątkowej konferencji prasowej prezydent Andrzej Duda przekonywał, że placówka na Stadionie Narodowym powstaje w ramach zabezpieczenia, a nie dlatego, że już teraz brakuje miejsc w szpitalach. Z oficjalnych danych publikowanych na stronie Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego wynika, że w poniedziałek zajętych było 1295 spośród 1935 łóżek covidowych, a także 107 spośród 139 respiratorów.
Mimo tych zapewnień w październiku nie brakowało relacji ratowników medycznych, którzy po kilka lub kilkanaście godzin czekali przed SOR-ami na przekazanie pacjenta albo odbijali się od drzwi placówek, które nie były już w stanie przyjąć kolejnych osób. Kolejnym problemem nagłaśnianym przez medyków stają się też braki kadrowe.
"Ograniczone środki finansowe"
Jeszcze przed jesiennym wzrostem liczby nowych zakażeń koronawirusem dyrektorzy mazowieckich szpitali zwrócili się do wojewody mazowieckiego z prośbą o zakup kontenerów medycznych, które mogłyby zostać przekształcone w przyszpitalne izby covidowe.
"W związku z wpływającymi do Urzędu wnioskami z podmiotów leczniczych dotyczących zmiany namiotów na kontenery, wynajęcia czy zakupu kontenerów, w których dokonywany byłby triaż pacjentów, u których występuje podejrzenie zakażenia Covid-19 uprzejmie informuję, że wojewoda w chwili obecnej nie ma możliwości zrealizowania wniosków ze względu na ograniczone środki finansowe" - czytamy w piśmie podpisanym przez Tomasza Sławatyńca, dyrektora Wydziału Zdrowia w Mazowieckim Urzędzie Wojewódzkim.
Treść tego dokumentu opublikował Krzysztof Strzałkowski, burmistrz Woli i przewodniczący komisji zdrowia i kultury fizycznej w Sejmiku Województwa Mazowieckiego. - Chodziło o dodatkowe oddziały modułowe, gdzie pacjenci są wstępnie kwalifikowani i gdzie mogą być izolowani w przyzwoitych warunkach. Skorzystanie z takich konstrukcji stawianych przed szpitalami spowodowałoby rozwiązane problemu karetek, które godzinami czekają na podjazdach z pacjentami, bo nie ma dla nich miejsc - przekonuje w rozmowie z tvnwarszawa.pl Strzałkowski.
Jak dodaje, z prośbą o sfinansowanie takiego rozwiązania występowali między innymi przedstawiciele szpitali w Płocku, Ciechanowie czy też dyrekcja Międzyleskiego Szpitala Specjalistycznego w Warszawie.
"Dlaczego budujemy od zera?"
Zdaniem radnego, takie rozwiązanie zwiększałoby bezpieczeństwo pozostałych pacjentów i personelu medycznego, który miałby odpowiednie miejsce i warunki do diagnozowania zakażonych osób. Szpitale nie musiałyby też wypisywać pacjentów z likwidowanych oddziałów, które dziś muszą zmieniać się w covidowe.
- Dyrektorzy szpitali już od lata starali się przygotować do nadejścia drugiej fali pandemii. Ta odpowiedź pochodzi z końca września i ostatecznie ucina kwestię oddziałów kontenerowych. Tymczasem, gdy na początku października nastąpił wzrost nowych zakażeń, wojewoda zaczął rozsyłać do szpitali decyzje dotyczące przekształcenia całych placówek bądź ich oddziałów w szpitale covidowe. Swoimi decyzjami wojewoda wskazuje na przykład takie placówki, gdzie cały budynek posiada wspólny system wentylacji, co gwarantuje rozniesienie infekcji na wszystkie oddziały. Gdyby przyjęto ścieżkę, o którą apelowały szpitale, mielibyśmy dziś gotowe odizolowane łóżka - przekonuje Strzałkowski.
- Dlaczego nie wyposażono pięciu czy dziesięciu szpitali w Warszawie w takie modułowe izby przyjęć z łóżkami covidowymi? Dlaczego zamiast skorzystać z tego rozwiązania, budujemy od zera szpitale polowe w prywatnej hali EXPO XXI i na Stadionie Narodowym? - pyta radny sejmiku Mazowsza. Zwraca też uwagę na to, że w przypadku pierwszej opcji personelem medycznym mogłaby zarządzać kadra kierownicza danej placówki. Nie byłoby potrzeby rekrutowania całego zespołu od podstaw. - Mamy w Polsce olbrzymi deficyt pracowników medycznych, ustawiając takie oddziały przy szpitalach rząd wprawdzie nie osiągnie efektu propagandowego, ale naprawdę pomoże - podkreśla Strzałkowski.
Na 29 października radni zwołali sesję sejmiku poświęconą walce z pandemią na Mazowszu. Pośród zaproszonych gości są m.in. wojewoda mazowiecki i prezes Narodowego Funduszu Zdrowia. - Być może uda nam się stworzyć ramy, które pozwolą na efektywne funkcjonowanie służby zdrowia na Mazowszu - mówi przewodniczący komisji zdrowia.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN