18 maja na ulicach mają pojawić się kobiety ubrane w skąpe i prowokujące stroje. Wszystko po to, aby zwrócić uwagę na problem przenoszenia odpowiedzialności za gwałt ze sprawców na ofiary. – Chcemy sprowokować do myślenia – zapowiadają organizatorzy.
Choć na razie oficjalnie nie widnieje on z wykazie zgromadzeń publicznych urzędu miasta, organizatorzy zapowiadają, że marsz odbędzie się w stolicy 18 maja.
O godzinie 13:00 z placu Trzech Krzyży ma wyruszyć trasą: Nowy Świat, Królewska, Marszałkowska, Plac Konstytucji.
- Załóżmy kuse ciuszki i sprowokujmy, sprowokujmy do myślenia. Nie gódźmy się na traktowanie ludzi jak bestii niepotrafiących zapanować nad własnym popędem seksualnym. Oburzmy się na to, że ofiarom przemocy wmawia się winę za to, że zostały zaatakowane, przez co boją się iść na policję – wzywa Queerowe Centrum Społeczne
Sprzeciw słowom policjanta
Marsz Szmat (ang. Slut Walk), znany na całym świecie, po raz drugi odbędzie się w Polsce. Pomysł zrodził się dwa lata temu w Toronto. Był reakcją na słowa jednego z oficerów policji, który stwierdził, że kobieta może uniknąć gwałtu, jeśli nie będzie ubierała się jak "szmata".
W Polsce podobny marsz odbył się w 2011 r. w Gdańsku.
bf/mz
Źródło zdjęcia głównego: mat. organizatora