Maraton "uwięzi" mieszkańców w domach

 
 
Przez kilka niedzielnych godzin mieszkańcy Warszawy będą musieli liczyć się z dużymi utrudnieniami, a część Wilanowa zostanie całkowicie odcięta od głównych ulic. Powód? Na ulice miasta wkroczą biegacze. - Idea biegania jest słuszna, ale maraton uwięzi nas w naszych własnych mieszkaniach – skarży się jeden z mieszkańców Wilanowa. Miejski inżynier ruchu, Janusz Galas uspokaja: - W gotowości ma być specjalna ekpia, która w szczególnych przypadkach pozwoli na wyjazd.

WSZYSTKIE INFORMACJE O UTRUDNIENIACH ZWIĄZANYCH Z MARATONEM ZNAJDZIESZ TUTAJ. RADZIMY SIĘ Z NIMI ZAPOZNAĆ, ŻEBY W NIEDZIELĘ UNIKNĄĆ PRZYKRYCH NIESPODZIANEK.

W niedzielę spore utrudnienia czekają przede wszystkim mieszkańców dolnego Mokotowa i Wilanowa. Niektórzy z nich będą musieli tylko nadłożyć drogi, ale wiele osób zostanie na kilka godzin odciętych przez trasę maratonu od reszty miasta. Na szczególne niewygody muszą się przygotować m.in. mieszkańcy z okolic ul. Winogronowej, Paprotki, Miecznikowej, Arbuzowej, Pigwy czy Rzodkiewki.

"Co z karetkami?"

Wszystko dlatego, że w tym roku, ze względu na budowę centralnego odcinka II linii metra, trasa przebiegać będzie m.in. Arbuzową i Nowoursynowską. - Chodziło o to, żeby trasa była jak najmniej uciążliwa dla mieszkańców całej Warszawy - tłumaczy Magda Skrocka-Kołodziejska z fundacji „Maraton Warszawski".

Będąc mniej uciążliwą dla większości, staje się jednak szczególnie uciążliwa dla mniejszości. A można przecież spodziewać się sytuacji, że do zamkniętych rejonów nie będą mogły dotrzeć karetki pogotowia. Niektórzy z odciętych warszawiaków mogliby też wpaść na pomysł, by domagać się od miasta odszkodowań.

- Nie będzie takiej konieczności - uspokajają jednak urzędnicy.

Specjalna ekpia

Decyzję o tym, którędy pobiegną maratończycy podjął miejski zespół pod przewodnictwem prezydenta Jacka Wojciechowicza. W skład tego gremium wchodzili m.in. członkowie biura bezpieczeństwa, Zarządu Dróg Miejskich czy biura koordynacji remontów. - Mieszkańcy powinni spróbować dostosować się do tej sytuacji - mówi Janusz Galas, miejski inżynier ruchu. Ale zaznacza zaraz, że w szczególnych przypadkach mieszkańcy nie zostaną pozostawieni sami sobie. - Organizator ma przygotować specjalną ekpię, która bez zbędnej zwłoki umożliwi wyjechanie z posesji, tak żeby nie rozjechać maratończyków - zastrzega.

Zapewnia też, że karetki na pewno będą przepuszczane bezzwłocznie: – Zabawa zabawą, ale bezpieczeństwo jest najważniejsze – mówi Galas.

"Rozlepialiśmy ogłoszenia"

Urzędnicy twierdzą, że zadbali o to, by informacje o trasie maratonu dotarły do warszawiaków: – Tydzień przed maratonem rozlepialiśmy ogłoszenia przy ul. Arbuzowej informujące o utrudnieniach – mówi z kolei Magda Skrocka-Kołodziejska. – Prosimy mieszkańców tej okolicy o wyrozumiałość i zachęcamy do kibicowania – dodaje.

W tegorocznej edycji udział weźmie ok. 4,5 tys. Osób z 45 krajów. Maraton wystaruje o godz. 9 w najbliższą niedzielę.

ran

Czytaj także: