Mały Bartek dotkliwie pobity. Matka aresztowana

[object Object]
"Tłumaczyła, że dziecko nie chce spać i jest nerwowe""Uwaga" TVN
wideo 2/3

Miesięczny Bartek został dotkliwie pobity - według ustaleń prokuratury - przez własną matkę. Dziecko leży w szpitalu. Kobieta została aresztowana. Biegli psychiatrzy będą sprawdzać jej poczytalność. Sprawą zajęła się reporterka "Uwagi!" TVN.

W połowie marca miesięczny chłopiec trafił do warszawskiego szpitala. Matka lekarzom powiedziała, że jest zaniepokojona jego zachowywaniem.

- Kobieta tłumaczyła, że dziecko nie chce spać i jest nerwowe. Lekarze doszli do wniosku, że zachodzi duże prawdopodobieństwo, że noworodek był ofiarą maltretowania - mówi Mariusz Mazurek, rzecznik szpitala przy Niekłańskiej w Warszawie. Dlatego na miejsce wezwana została policja.

- Stan dziecka jest ciężki. Ma bardzo poważny uraz czaszkowo-mózgowy - uzupełnia Mazurek.

- Jak się dotyka po główce, to go boli - dodaje Łukasz Strzyżewski, ojciec dziecka.

Dwa zarzuty

Chłopiec był pod opieką 27-letniej matki. Kobieta przebywała w domu samotnej matki w Legionowie. To tam, jak podaje prokuratura, miała pobić miesięcznego synka. Kobieta przyznała się do winy. Okazało się, że wcześniej leczyła się psychiatrycznie.

- Matka dziecka Marta S. usłyszała dwa zarzuty. Pierwszy dotyczy usiłowania zabójstwa oraz spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Drugi zarzut to fizyczne znęcanie się nad osobą nieporadną ze względu na wiek, pokrzywdzony ma zaledwie miesiąc. W trakcie czynności z udziałem prokuratora przyznała się do obu zarzucanych czynów. Złożyła obszerne wyjaśnienia. Podejrzana leczyła się psychiatrycznie - wskazuje prokurator Marcin Saduś, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.

"Nie wiedzieliśmy o chorobie psychicznej"

Marta S. przebywała w domu samotnej matki od początku tego roku. Podczas programu "Uwaga po Uwadze" w telewizji TTV, kierownik domu podkreśliła, że nie wiedziała o problemach psychicznych matki dziecka.

- Jak kobiety do nas przychodzą, to otrzymują kompleksową pomoc. Nie trafiają do nas osoby, które mają choroby psychiczne, czy zakaźne. W tym przypadku nic nie wiedzieliśmy - przekonywała Marzena Jakonowicz, urszulanka z ośrodka w Legionowie.

Zanim ciężarna kobieta trafiła do domu samotnej matki, mieszkała z mężem i jego rodziną w mieszkaniu komunalnym.

- Dziewucha była dobra. Chłopak [Łukasz, ojciec pobitego dziecka - red.] przychodził z roboty i miał obiad ugotowany. Wszystko miał na gorąco zrobione. Ona żadnych wad nie miała. Dopiero, jak w ciążę zaszła, zaczęło jej czegoś brakować - mówi Wiesław Strzyżewski, dziadek miesięcznego Bartka.

- Ona chciała wsadzić Łukasza do więzienia. Przyjechał do nas policjant dzielnicowy. Ona powiedziała, że Łukasz ją bije. Z opieką przyjechali i ją wywieźli. Ona sama tego chciała - zaznacza pan Wiesław. On i jego syn zapewniają, że w domu przemocy nie było.

- Jestem krewki, ale mam zasady. Jak kobieta mi dokucza nie odzywam się, albo wychodzę z domu - zapewnia Łukasz Strzyżewski.

Nie powinna trafić do domu samotnej matki?

Sytuacja mogła wyglądać inaczej. Ale o przemocy wobec ciężarnej kobiety dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Legionowie nie mogła mówić publicznie. Potwierdziła jedynie, że kobieta znalazła się w domu samotnej matki po interwencji policji. W dokumentacji zrobionej przez pracowników opieki społecznej nie było informacji dotyczącej choroby psychicznej matki.

- Gdyby takie informacje były w dokumentacji na pewno nie byłaby wydana decyzja kierująca do domu samotnej matki - mówi Magdalena Jagnyziak, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Legionowie.

"Mam córkę potwora"

Marta S. wychowywała się w pełnej rodzinie, ma dwóch braci. Kobieta miała już wcześniej dziecko, ale trafiło do adopcji. Rodzice nie akceptowali jej małżeństwa.

- Nie chcę się przyznawać do córki, że mam córkę potwora. Do dziecka mogę się przyznać, ale do niej nie - denerwuje się matka podejrzanej o pobicie dziecka.

W sądzie toczy się sprawa o ograniczenie władzy rodzicielskiej nad pobitym chłopcem. Dzieckiem chcą się zajmować zarówno babcia ze strony matki jak i ojciec dziecka.

- Wiedziałam o tej ciąży i powiedziałam jej: "Jak urodzisz to wracaj do domu. Wracaj do domu z tym dzieciakiem". Za jakiś czas zadzwoniła i powiedziała tylko, że urodziła i jest w domu samotnej matki. Przyjęłabym to dziecko - deklaruje matka kobiety.

Ojciec małego Bartka zapewnia, że jest zdeterminowany, żeby je odzyskać. - Najważniejsze jest dla mnie dziecko. Muszę je odzyskać. Byłem bardzo szczęśliwy, że urodziła - mówi Łukasz Strzyżewski.

"Ojciec jest współsprawcą"

Mężczyzna początkowo został zatrzymany w sprawie pobicia dziecka, potem go wypuszczono.

- Materiał, który uzyskaliśmy w pierwszych dniach śledztwa nie wskazywał na jego bezpośredni udział w najbardziej drastycznej części zdarzenia. W tej części, gdzie dziecko doznało masywnych, poważnych obrażeń głowy. Wskazywały na to zeznania świadków, jak również wyjaśnienia podejrzanej - mówi prokurator Marcin Saduś.

- Dla mnie ojciec jest współsprawcą. Bezpośrednim sprawcą jest ta pani. Jednak był szereg takich zjawisk w jej życiu, które przyczyniły się do tego, że doszło do tragedii. Po pierwsze jej choroba psychiczna, nieleczona. Pogłębiana jeszcze przemocą. Z powodu biedy nie umieszcza się kobiet w domach dla ofiar przemocy. Ta przemoc zapewne była, on pewnie nie zostanie za to nigdy ukarany. Teraz uwaga wszystkich skupiła się na bezbronnym maleństwie, a kobieta z ofiary stała się katem - przekonuje Beata Mirska-Piworowicz, prezes stowarzyszenia "Damy Radę".

W ostatnich dniach stan małego Bartka poprawił się, jednak lekarze nie potrafią określić, kiedy może opuścić szpital.

ZOBACZ CAŁY MATERIAŁ PROGRAMU "UWAGA!" TVN

Martyna Aftyka, "UWAGA!" TVN /kk/pm

Pozostałe wiadomości

Zmiana regulaminu korzystania z ogrodów Łazienek Królewskich. Dyrekcja wprowadziła zakaz korzystania z tamtejszych trawników. "Już niebawem kapcie na zmianę będzie trzeba brać ze sobą" - komentują oburzeni decyzją warszawiacy. W sprawie interweniował też stołeczny radny.

W ogrodach Łazienek Królewskich nie wolno już siadać na trawie

W ogrodach Łazienek Królewskich nie wolno już siadać na trawie

Źródło:
tvnwarszawa.pl, "Gazeta Stołeczna"

W tirze, który był poza systemem elektronicznego nadzoru transportu, znaleźli 14 milionów nielegalnych papierosów. Tego samego dnia przejęli też mniejszy transport wyrobów tytoniowych i zlikwidowali małą bimbrownię.

Ciężarówka poza systemem nadzoru, a w niej miliony nielegalnych papierosów

Ciężarówka poza systemem nadzoru, a w niej miliony nielegalnych papierosów

Źródło:
tvnwarszawa.pl

27-latek zgłosił kradzież auta, które - jak się okazało - stało na policyjnym parkingu w innym powiecie. W jego historii były luki. W końcu przyznał się, że sam porzucił samochód, bo chciał uniknąć kary. Teraz ma jeszcze większe problemy.

Zgłosił kradzież auta, ale w jego historii coś się nie zgadzało

Zgłosił kradzież auta, ale w jego historii coś się nie zgadzało

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Ryanair ograniczy ruch lotniczy w porcie Warszawa-Modlin o 50 procent w tegorocznym sezonie zimowym - poinformowali przedstawiciele irlandzkiego przewoźnika. Zarząd portu w Modlinie na razie nie udziela komentarza w tej sprawie.

Ostre cięcie połączeń

Ostre cięcie połączeń

Źródło:
PAP

Instalacja z maków na placu Piłsudskiego miała upamiętniać poległych żołnierzy polskich pod Monte Cassino i konie w służbie Wojska Polskiego. Podczas czwartkowych uroczystości kwiaty zostały powyrywane. Właściciele apelują o ich zwrot.

Powyrywali maki z placu Piłsudskiego. "Przykro, że ktoś bezrefleksyjnie zniszczył naszą pracę"

Powyrywali maki z placu Piłsudskiego. "Przykro, że ktoś bezrefleksyjnie zniszczył naszą pracę"

Źródło:
PAP

W piątek Zarząd Dróg Miejskich wprowadził nową organizację ruchu w rejonie ulic Złotej i Zgoda. Ma to związek z ich kompleksową przebudową.

Początek metamorfozy Złotej i Zgody. Spore  zmiany dla kierowców

Początek metamorfozy Złotej i Zgody. Spore zmiany dla kierowców

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek rano pątnicy z Praskiej Pielgrzymki Pieszej wyruszyli z Warszawy w drogę na Jasną Górę w Częstochowie. Tradycja tej pielgrzymki sięga XVII wieku.

Uczestnicy najstarszej pielgrzymki na Jasną Górę są już w drodze

Uczestnicy najstarszej pielgrzymki na Jasną Górę są już w drodze

Źródło:
PAP

Po długim weekendzie wykonawca linii tramwajowej do Miasteczka Wilanów otworzy wschodnią jezdnię ulicy Sobieskiego. To oznacza zmiany w kursowaniu kilku linii autobusowych.

Otworzą fragment Sobieskiego, duże zmiany na Mokotowie

Otworzą fragment Sobieskiego, duże zmiany na Mokotowie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Śpiącą na ławce na Pradze Południe 28-latkę obudzili strażnicy miejscy. Okazało się, że mieszkanka Wawra była kompletnie pijana. Wynik badania alkomatem to aż blisko pięć promili.

Pięć promili 28-latki, przed południem zasnęła na ławce

Pięć promili 28-latki, przed południem zasnęła na ławce

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Drogowcy wykorzystują długi weekend na wymianę nawierzchni ulicy Czerniakowskiej. Zamknięta pozostaje jezdnia w kierunku Śródmieścia, pomiędzy Trasą Siekierkowską a Gagarina. Kierowcy jeżdżą objazdami, trasy zmieniły też autobusy.

Długi weekend bez fragmentu Wisłostrady

Długi weekend bez fragmentu Wisłostrady

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci zlikwidowali nielegalną uprawę konopi pod Warką (Mazowieckie). Rośliny skrywał foliowy tunel, były między rosnącymi tam pomidorami. Zatrzymano 44-latka.

Między pomidorami uprawiał konopie

Między pomidorami uprawiał konopie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Radomia "zapolowali" na piratów drogowych i pochwalili się efektami swojej pracy. Jeden z kierowców pędził 204 kilometry na godzinę drogą ekspresową, drugi 126 w obszarze zabudowanym. Pośpiech kosztował ich po pięć tysięcy złotych i 15 punktów karnych.

Jeden miał na liczniku ponad 200, drugi 126 w terenie zabudowanym

Jeden miał na liczniku ponad 200, drugi 126 w terenie zabudowanym

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Dwie rowerzystki zderzyły się na bulwarach nad Wisłą. Jedna uciekła z miejsca zdarzenia, nie udzielając pomocy drugiej, która z potłuczeniami i zawrotami głowy trafiła do szpitala.

Rowerzystki zderzyły się na bulwarach. Jedna uciekła, druga ranna

Rowerzystki zderzyły się na bulwarach. Jedna uciekła, druga ranna

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na drodze krajowej numer 62 pod Legionowem (Mazowieckie) doszło do zderzenia auta osobowego z ciężarówką. Jak podali strażacy, do szpitala trafiły cztery osoby. Jak ustaliliśmy, wśród rannych jest roczne dziecko. Na miejscu lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Ciężarówka na boku, auto w rowie. Cztery osoby ranne

Ciężarówka na boku, auto w rowie. Cztery osoby ranne

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 36-letniego mężczyznę z Wyszkowa, który po pijanemu zjechał z drogi na pobocze i uderzył w drzewo. Z kierowcą, który miał w organizmie 2,5 promila alkoholu, podróżowały dwie nastolatki, też pijane. Tego samego dnia w tej samej okolicy zatrzymany został 34-latek, który wsiadł za kierownicę, mając aż 3,5 promila.

Jechał pijany, rozbił auto na drzewie. Podróżował z dwiema nastolatkami

Jechał pijany, rozbił auto na drzewie. Podróżował z dwiema nastolatkami

Źródło:
tvn24.pl

Cmentarz ewangelicki przy ulicy Kamykowej w Brzezinach trafił do rejestru zabytków.  Decyzję podjął Marcin Dawidowicz, mazowiecki wojewódzki konserwator zabytków.

Wycięli drzewa, planowali ekshumację. Decyzja konserwatora kończy sprawę

Wycięli drzewa, planowali ekshumację. Decyzja konserwatora kończy sprawę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

11 mandatów, zatrzymane prawo jazdy oraz sześć dowodów rejestracyjnych, a także wniosek do sądu o ukaranie za zakłócanie porządku publicznego. To efekt akcji wymierzonej w organizatorów i uczestników nielegalnych wyścigów w Wołominie.

Nielegalne wyścigi i akcja policji. Skontrolowali 35 aut, wystawili 11 mandatów

Nielegalne wyścigi i akcja policji. Skontrolowali 35 aut, wystawili 11 mandatów

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Niepełnosprawna trzyletnia Emilka nie żyje, była w "stanie wycieńczenia i niedożywienia". Matka dziewczynki trafiła do aresztu. Miała zostawiać swoją córeczkę bez opieki na długie godziny.

Trzyletnia Emilka zmarła z powodu odwodnienia. Była też niedożywiona

Trzyletnia Emilka zmarła z powodu odwodnienia. Była też niedożywiona

Źródło:
Uwaga TVN

Strażnicy graniczni z placówek w Warszawie, Łodzi, Bydgoszczy i Modlinie zatrzymali 12 osób - obywateli Rosji, Gruzji, Mołdawii, Indonezji, Kolumbii oraz Ukrainy.

Pochodzą z sześciu krajów, w Polsce byli nielegalnie

Pochodzą z sześciu krajów, w Polsce byli nielegalnie

Źródło:
tvn24.pl