Wielkie emocje i jeszcze większa niewiadoma, co się kupuje. Tak wyglądała pierwsza organizowana przez LOT licytacja bagaży nieodebranych przez pasażerów. W walizkach znajdowano m.in. ubrania i sprzęt elektroniczny.
O godz. 12 w siedzibie PLL LOT w Warszawie rozpoczęła się licytacja bagażu, po który nikt się nie zgłosił. Zainteresowanie nią było ogromne. Bilety na aukcję kosztowały 10 zł, tyle samo wynosiła cena wywoławcza bagażu.
Uczestnicy walizki kupowali w ciemno, nie mogli ich wcześniej nawet dotknąć.
Jak wygląda kupowanie kota w worku?
Sala, gdzie odbywała się dzisiejsza licytacja była pełna. Czy uczestnicy mieli swoje typy albo strategię? - Patrzyłem, czy zamki są pozamykane i czy są na szyfr. Przez to mogę ocenić, czy były otwierane. Z mojej obserwacji wynika, że większość była otwierana - przyznał jeden z uczestników licytacji. Jak dodał, pomocna byłaby informacja, skąd jest dana walizka. - Taka z USA czy Chin mogła by być cenna, bo przecież tam się jeździ po elektronikę - dodał.
Jeszcze przed licytacją LOT informował, że celnicy otworzyli wszystkie walizki i wyjęli z nich żywność oraz niebezpieczne czy nielegalne materiały.
Niespodzianka za prawie pół tysiąca
Pierwsze walizki zostały sprzedane w kilka minut po rozpoczęciu licytacji. Reporterowi TVN24 udało się porozmawiać z jednym z nabywców. Pani Ania wylicytowała fioletową walizkę za 410 zł. - Nie jestem za bardzo usatysfakcjonowana z tego co znalazłam, ale emocji rzeczywiście nie brakowało, świetnie się bawiliśmy - przyznała. Co znalazła w walizce? "Niestety" ubranka damskie i dziecięce, ale także stary telefon komórkowy i "tajemnicze" urządzenie, którego - jak stwierdziła pani Ania - chyba używają fotografowie.
Ubrania planuje przekazać potrzebującym, walizkę sprzedać, a sprzęt elektroniczny na razie sobie zostawić.
Inny zapytany uczestnik kupił walizkę za 350 zł. - Konkurencja była ogromna - nie ukrywał, ale tego co ma w walizce nie chciał pokazać.
Jak pisze portal fly4free.pl, już pierwsza walizka znalazła nabywcę za 220 zł. Najdroższa wylicytowana poszła za 600 zł. Najbardziej wartościowym skarbem znalezionym w porzuconym bagażu był laptop.
Będą kolejne aukcje
W sumie zlicytowano 71 walizek. Rzeczniczka LOT Barbara Pijanowska-Kuras, zapowiada, że niedługo odbędą się kolejne aukcje.
- W naszym magazynie znajdują się już kolejne bagaże, które niedługo będą miały karencję dwóch lat. Ale popularność pierwszego w przypadku LOT przedsięwzięcia zainspirowała nas do tego, żeby zapowiedzieć już w tej chwili, że kolejna taka aukcja z pewnością odbędzie się za kilka miesięcy. Przymierzamy się do tego, żeby była ona już zorganizowana tylko przez internet - powiedziała rzecznik LOT.
tvn24bis.pl/PAP/rf