Legia zrobiła sporo, by tego spotkania nie wygrać, więc nerwów nie brakowało do samego końca. W rewanżu, na własnym terenie, zremisowała 0:0 z AS Trencin, co oznacza, że awansowała do IV, ostatniej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Wykonała też plan minimum, czyli - w razie porażki w następnym dwumeczu - wystąpi w Lidze Europy.
Sytuacja przed środowym rewanżem była korzystna, bo tydzień temu, na wyjeździe, mistrz Polski pokonał rywala 1:0. Uważać musiał jednak bardzo, by nie stracić tej zaliczki. - Tylko jedna bramka przewagi to niebezpieczny wynik - wyznał trener Legii, Besnik Hasi.
Przed pierwszym gwizdkiem piłkarze obydwu drużyn stanęli w kole na środku boiska. Minutą ciszy i zadumy uczczono pamięć poległych i walczących w Powstaniu Warszawskim. Potem kibice odśpiewali hymn narodowy.
W wyjściowym składzie warszawskiej ekipy wybiegł na murawę Steeven Langil, pozyskany pod koniec lipca. Sevela nie mógł posłać do boju kontuzjowanych Lukasa Skovajsa i Ibrahima Rabiu.
Bala wykiwał i wyprzedził
Bardzo szybko piłkarze z Trenczyna mogli odrobić straty, w tych pierwszych minutach legioniści popełniali fatalne błędy w obronie. A Hasi przewidywał, że rywale, którzy nie mają nic do stracenia, rzucą się do ataków. Otwarcie potwierdził to trener przyjezdnych Martin Sevela. - Nie będzie kalkulacji, od razu musimy ruszyć do przodu - wyznał na konferencji.
Legioniści wzięli się do roboty, zaczęli nękać Adriana Chovana, próbowali dogrywać piłkę do Nemanji Nikolicia, który przed tygodniem strzelił tego cennego, zwycięskiego gola.
W 30. minucie szczęście było po stronie zawodników Hasiego. Michał Kucharczyk stracił piłkę, którą przejął Aliko Bala i popędził pod bramkę Arkadiusza Malarza. Wykiwał obrońców, wyprzedził ich i spudłował.
Groźnym strzałem odpowiedział Nikolić, Chovan sobie poradził. Przed przerwą było to jedyne celne uderzenie Legii. Przewagę mieli goście.
Setka Kucharczyka
W drugiej połowie niestety nic się nie zmieniło. Trencin atakował i to coraz groźniej. Legia coraz częściej tylko się broniła. Kiedy wyszła z kontrą, Nikolić przynajmniej zaniepokoił Chovana. Po chwili próbował go lobować. Fatalnie, o tej próbie trzeba zapomnieć.
James Lawrence z drugiej strony boiska postanowił strzelić z dystansu, żaden z obrońców nawet się do niego nie pofatygował. Zawodnik Trencina na szczęście nie trafił.
W 63. minucie sprawa awansu mogła być przesądzona. Powinna być przesądzona. Chovan niedokładnie wybił piłkę, która - po rykoszecie - trafiła do Kucharczyka. A ten z 17 m bardzo się pomylił. Hasi nie wierzył w to, co zobaczył.
W minucie 88. Thibault Moulin stanął do wykonania rzutu wolnego. Huknął na wiwat, wysoko w trybuny.
W IV rundzie mistrz Polski będzie rozstawiony, po środowej porażce Olympiakosu z drużyną Hapoel Beer Sheva. Awans da LM, porażka LE.
Wynik rewanżu III rundy el. LE:
Legia Warszawa – AS Trencin 0:0, pierwszy mecz 1:0, awans Legia.
Zobacz jak kibice Legii cieszyli się po zdobyciu 11. w historii klubu mistrzostwa Polski:
Feta po meczu
Autor: rk / Źródło: sport.tvn24.pl