Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego kontroluje sortownię śmieci na Siekierkach. Kontrola ma wykazać, czy firma przestrzega warunków pozwolenia na prowadzenie instalacji.
Kontrola w sortowni śmieci została wszczęta po przekazaniu sprawy do Urzędu Marszałkowskiego przez warszawski Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, który przeprowadził na miejscu kontrole dwukrotnie tego lata - w połowie lipca i pod koniec sierpnia. WIOŚ interweniował po skargach mieszkańców Sadyby na nieprzyjemny zapach w okolicy.
WIOŚ: uciążliwości i mandat
- Inspektorzy Ochrony Środowiska potwierdzili, że w wyniku funkcjonowania zakładu powstaje uciążliwość zapachowa odczuwana poza jego granicami. W związku ze stwierdzoną nieprawidłowością przedstawiciel zakładu został ukarany grzywną w postaci mandatu karnego w przedziale 20-5000 złotych - poinformował Krzysztof Gołębiewski, rzecznik prasowy WIOŚ w Warszawie.
Urząd dzielnicy: naruszenie decyzji marszałka
Rzeczniczka prasowa urzędu dzielnicy Mokotów Monika Chrobak wskazała firmę Remondis, jako odpowiedzialną za niekomfortową sytuację na Sadybie. Podała również, że Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska przeprowadził kontrole na miejscu.
- Kontrola przeprowadzona tam w połowie lipca przez Mazowiecki Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska wykazała, że praca w hali odbywa się przy otwartych wrotach. Oznacza to, że firma Remondis naruszyła decyzję marszałka województwa mazowieckiego o udzieleniu zgody na funkcjonowanie sortowni - poinformowała Chrobak.
Remondis: kontrola nie wykazała uchybień
Ewa Jaworska, kierowniczka Działu Ochrony Środowiska i Gospodarki Odpadami w Remondis potwierdziła, że w sortowni przeprowadzono kontrole, zaprzeczyła jednak, że wykazały one nieprawidłowości.
- Kontrola nie wykazała uchybień mających wpływ na przetwarzanie odpadów w instalacji. Nie wykazała także dużej uciążliwości zapachowej zakładu. Instalacja do kombinacji odzysku i unieszkodliwiania odpadów przy ulicy Zawodzie 18 należąca do firmy Remondis działa zgodnie z posiadanymi zezwoleniami oraz w granicach obowiązującego prawa - powiedziała.
Jaworska nie podzieliła opinii, że praca na hali sortowni, która odbywa się przy otwartych wrotach generuje rozprzestrzenianie się uciążliwych zapachów.
- Hala sortowni, wyposażona jest we wrota, które otwierane są do wszelkich operacji prowadzonych pomiędzy placem magazynowym a halą sortowni, na przykład załadunki i wyładunki przetwarzanych odpadów. Z tego powodu hala sortowni wyposażona została w system odciągowy znad miejsc, które mogą potencjalnie generować uciążliwości zapachowe, zaś ujęte powietrze kierowane jest do bilfiltra. System ten działa w stałym podciśnieniu, więc nie ma większego znaczenia czy hala sortowni wrota ma otwarte, czy zamknięte - dodała.
PAP/em/b
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN24