Trawniki zamienione w dzikie parkingi. Latem piaszczyste łachy, w sezonie deszczów i roztopów bajora poprzecinane koleinami. Z niszczeniem zielonej przestrzeni publicznej przez kierowców parkujących "gdzie popadnie" walczą strażnicy miejscy. Od lutego na ich celowniku są kierowcy pozostawiający swoje auta w niedozwolonych miejscach. O sprawie wielokrotnie informowaliśmy na tvnwarszawa.pl.Z cyklicznie przedstawianych statystyk wynika, że liczba interwencji rośnie i już w czerwcu osiągnęła liczbę niemal wszystkich z ubiegłego roku (ponad 12 tys.). Na początku września zanotowano ich prawie 16 tysięcy.
Interwencji wciąż przybywa
- Ze względu na postępującą degradację trawników i brak reakcji ze strony części kierowców podjąłem decyzję o zaostrzeniu działań w tym obszarze. Nie tylko częściej będą kontrolowane miejsca w których kierowcy notorycznie pozostawiają samochody na trawnikach, ale również podejmowane będą czynności wobec tych, którzy samochody zostawili na tzw. klepiskach – podkreśla Zbigniew Leszczyński, komendant stołecznej straży miejskiej.Jak podaje straż miejska, najwięcej interwencji przeprowadzono na terenie dzielnic: Mokotów (2851), Wola (1851) i Ochota (1429). Najmniej ich było w Rembertowie (46) i w Wesołej (95).
Za pozostawione auto na trawniku grozi mandat w wysokości do 500 złotych.
Zobacz jak parkują kierowcy w Warszawie:
Tak parkują stołeczni kierowcy
skw/b
Źródło zdjęcia głównego: straż miejska