Kierowcy nie odpuszczają. Dziki przejazd Arbuzową przez chaszcze i wertepy

Dziki przejazd przez Arbuzową
Źródło: warszawa@tvn.pl

Dziki przejazd przez Arbuzową

W sobotę deweloper zamknął popularny skrót na Arbuzowej łączący Ursynów, Wilanów i Mokotów. Ale zdeterminowani kierowcy szybko znaleźli dla niego alternatywę - po wertepach i wśród krzaków. Korzystają z dzikiego przejazdu, mimo że podróż może zakończyć się uszkodzonym zawieszeniem i porysowaną karoserią.

O zamknięciu skrótu między al. Arbuzową a al. Wilanowska pisaliśmy w sobotę. Po rozpoczęciu budowy bloków przejazd zagrodzono płytami wiórowymi. Już dzień później dostaliśmy na warszawa@tvn.pl film z nocy, pokazujący, że kierowcy nie zamierzają odpuszczać.

"Odcinek specjalny" Arbuzowa

- Jadą Arbuzową do końca, wzdłuż Potoku Służewieckiego docierają do miejsca, gdzie są krzaki i ścieżka, która dotychczas służyła wyłącznie pieszym. Nawierzchnia tam jest bardzo nierówna, po bokach i z ziemi wystają gałęzie. Próba forsowania leśnej dróżki samochodem może zakończyć się źle - mówi Artur Węgrzynowicz, reporter tvnwarszawa.pl, który kilkukrotnie był w tym miejscu.

Jego słowa potwierdza film, który dostaliśmy. Widać na nim auto, które niemal utknęło na niewielkim wzniesieniu, znajdującym się na ścieżce. Pechowy kierowca kilkukrotnie próbuje pokonać górkę. Wreszcie wychodzi z auta, analizuje sytuację, najwyraźniej bojąc się uszkodzeń podwozia.

Ten i inni kierowcy ryzykują, bo po sforsowaniu krótkiego "odcinka specjalnego" znajdują się tuż przed skrzyżowaniem al. Wilanowskiej z al. Rzeczpospolitą i ul. Sobieskiego. Łamią przy tym przepisy przecinając chodnik i ścieżkę rowerową.

- Gdyby wykarczować krzaki, wyrównać ziemię i wylać asfalt powstałby wygodny przejazd. Oczywiście należałoby także zadbać o właściwe połączenie z al. Wilanowską, bezpieczną organizację ruchu - spekuluje Węgrzynowicz. - Wszystko w rękach urzędników - podsumowuje.

Po wertepach albo w korkach

O braku wygodnego połączenia w tym miejscu piszemy od kilku lat. Urzędnicy z Mokotowa i Wilanowa przekonują, że mają tego świadomość, dlatego "analizują, konsultują i prowadzą narady". Skutków tych "działań" jak nie było, tak nie ma. Kierowcy są skazani na nielegalny "oes" Arbuzowa albo tkwienie w korkach w Dolnie Służewieckiej.

Czytaj więcej o likwidacji skrótu.

Dziki przejazd

Przejazd zamknięto w sobotę:

Skrót zamknięty

kś/b

Czytaj także: