- Obiekt w modernistycznej stylistyce, wyróżniający się podwyższonym standardem, nowoczesnym rozkładem wnętrz i znakomitymi materiałami wykończeniowymi - tak opisuje budynek należący niegdyś do rodziny Wedlów wojewódzki konserwator zabytków Jakub Lewicki. Właśnie wpisał kamienicę do rejestru.
Kamienica przy Puławskiej powstała w 1938 roku, na zlecenie dra Jana Wedla, trzeciego z kolei (po ojcu Emilu i dziadku Karolu) właściciela warszawskiej fabryki czekolady E. Wedel.
Jakub Lewicki wpisał ją do rejestru zabytków. Na co zwrócił uwagę?
Wystój rzeźbiarski
"Prostą bryłę urozmaicono wieloosiowym wykuszem fasady, zawieszonym ponad parterem, stwarzającym wrażenie podcięcia budynku. Efekt ten został spotęgowany poprzez skontrastowanie przyziemia z pozostałymi kondygnacjami (ciemna okładzina kamienna w przyziemiu oraz tynkowane ściany w kolejnych piętrach), a także zastosowanie przestronnych witryn oraz szerokiego, dwuosiowego przejazdu bramnego" - opisuje konserwator.
Dodaje, że całość została uzupełniona wystrojem rzeźbiarskim w "archaicznej konwencji". Jego przykładami mają być figuralne reliefy, które cechuje surowość masywnych, statycznie ujętych sylwetek ludzkich, uproszczony modelunek i profilowe ujęcie twarzy, co było charakterystyczne dla sztuki lat 30. XX wieku zarówno w Polsce, jak i na świecie.
"We wnętrzach, w szczególności klatkach schodowych, artyzm uzyskano poprzez zastosowanie okładzin kamiennych, różnorodnych pod względem barwy oraz użyłkowania, nadających wnętrzom elegancji i świadczących o podwyższonym standardzie" - opisuje konserwator.
Z myślą o zamożnych najemcach
Dodatkowo, zdaniem konserwatora, kolejnym walorem jest fakt, że budynek dokumentuje budownictwo mieszkaniowe Mokotowa, powstałe w dwudziestoleciu międzywojennym. Jego wzmożony rozwój przypadł na lata 30. XX wieku.
Wtedy mieszkania posiadały dostęp do światła dziennego oraz terenu wypoczynkowego, co było niezwykle ważne w przypadku kamienic projektowanych z myślą o zamożnych najemcach.
"Nietypowym rozwiązaniem dla luksusowych kamienic czynszowych jest przewaga niewielkich mieszkań dwupokojowych i kawalerek nad większymi lokalami z rozbudowanym programem użytkowym. Prawdopodobnie wynika to z faktu, że były one przeznaczone dla najemców mieszkających na stałe poza Warszawą, korzystających z mieszkań podczas krótkich lub okresowych pobytów w stolicy" - przypomina konserwator.
Właśnie tym celu w kamienicy zredukowano kuchnię do niewielkiego, ślepego aneksu oraz zrezygnowano ze służbówek i balkonów. "Ponadto kamienica dokumentuje twórczość jednego z najwybitniejszych architektów II RP oraz wieloletniego wykładowcy Politechniki Warszawskiej Zdzisława Mączeńskiego, mającego ogromny wkład w rozwój polskiej architektury modernistycznej" - twierdzi Lewicki.
Decyzji nadano rygor natychmiastowej wykonalności.
kz/pm