Mechanicy musieli przerwać prace przy aucie, gdy na desce rozdzielczej dostrzegli jadowitego pająka. Jak się okazało, zwierzę przybyło do Warszawy najprawdopodobniej ze Stanów Zjednoczonych, skąd został sprowadzony samochód.
Jak podaje straż miejska, auto do Polski przypłynęło statkiem, później trafiło do warsztatu na Zaciszu. Kontrola auta została jednak przerwana, ponieważ mechanicy odkryli niespodziewanego pasażera.
Jadowity skakun królewski
"Po desce rozdzielczej spokojnie spacerował sobie… pająk, którego wygląd sugerował, że nie mieszka w naszym kraju" - informuje straż miejska.
Na miejsce wezwano ekopatrol. "Strażnicy schwytali amerykańskiego gościa i przewieźli do CITES (ośrodek dla egzotycznych zwierząt odłowionych przez policję, straż miejską i służby celne - red.). Tam potwierdzono, że jest to skakun królewski. To pająk jadowity, ale jego jad nie jest groźny dla człowieka" – czytamy w komunikacie strażników.
Pozostanie pod opieką warszawskiego oddziału CITES.
Polują jak koty
Jak opisuje straż miejska, skakuny to rodzina pająków, które nie tkają sieci, tylko polują, skacząc na swoją ofiarę. Ich zachowanie i sposób polowania różnią się od tego spotykanego u pozostałych hodowlanych pajęczaków - bardziej przypomina zachowanie kotów.
W naturze skakun królewski występuje na południowym wschodzie USA oraz na Karaibach. Najpospolitszy jest na Florydzie.
Na tvnwarszawa.pl informowaliśmy też o wężu, który schował się pod autem w Śródmieściu:
kz/b
Źródło zdjęcia głównego: straż miejska