Jest areszt dla podejrzanego o zabicie rodziców. On sam nadal milczy

Podwójne morderstwo w Falenicy
Źródło: TVN24
Mateusz G., który, według prokuratury, zabił swoją matkę i ojca, został w piątek aresztowany przez sąd na trzy miesiące.

Sąd uzasadnił swoją decyzję obawą matactwa (czyli utrudniania śledztwa), a grożącą podejrzanemu wysoką karą, czyli dożywocie.

Obrońca Mateusza G., adwokat Olgierd Pogorzelski, zapowiedział, że będzie odwoływał się od decyzji sądu. - Będę składał zażalenie - oświadczył.

- Mateusz G. nadal milczy. Nie składa wyjaśnień, nie przyznaje się do winy. Nie mówi nic na temat tego, co wydarzyło się w jego rodzinnym domu we wtorek - relacjonowała Olga Bierut, reporterka TVN24.

Zabezpieczyli noże

W czwartek młodemu mężczyźnie postawiono zarzut zabójstwa matki i ojca. Małżeństwo zginęło od ciosów zadanych nożem. Do zdarzenia doszło we wtorek wieczorem przy ulicy Walcowniczej w Falenicy. Mateusz G. podczas przesłuchania nie przyznał się do zarzutu i odmówił składania wyjaśnień.

Po zabójstwie policjanci pracowali na miejscu zbrodni do szóstej rano w środę. - Mówimy o tragedii rodzinnej, te odgłosy, które usłyszeli sąsiedzi, były wstrząsające. Reakcja policjantów była bardzo szybka, pojawili się na miejscu błyskawicznie, natomiast ten czas nie pozwolił, uratować ludzkiego życie - mówił po zdarzeniu Mariusz Ciarka, rzecznik Komendanta Głównego Policji.

Funkcjonariusze zabezpieczyli dowody - noże. Ciała zamordowanych zostały przewiezione do zakładu medycyny sądowej. - Sekcje zwłok mają dać odpowiedź, w jaki sposób ktoś dokonał tego morderstwa - informowała Olga Bierut, reporterka TVN24.

"Normalna rodzina"

Jak informowała prokuratura - zatrzymany 25-latek był spokojny i wykonywał polecenia. W podobnym tonie wypowiadali się o nim sąsiedzi. "Normalna rodzina", "Byliśmy w szoku, do dziś nie możemy się pozbierać" - komentowali.

Artur Węgrzynowicz , reporter tvnwarszawa.pl rozmawiał z okolicznymi mieszkańcami. - Twierdzą, że ta rodzina nie była zintegrowana z sąsiadami, a w domu często dochodziło do awantur - przekazuje reporter.

mp/b/pm

Czytaj także: