Uspokajamy: nie chodzi o zamykanie w znaczeniu likwidacji, lecz o zamykanie na noc. Polskie Koleje Państwowe będą na Mazowszu testować system, który zablokuje drzwi wieczorem i odblokuje rano. I zapewniają, że nikt nie zostanie zatrzaśnięty.
Pilotażowy program automatycznego otwierania i zamykania dworców potrwa rok. Objął cztery stacje: w Rembertowie, Sulejówku Miłosnej, Rogowie i Chynowie. Cztery kolejne - Warszawa Ursus, Kolumna Łask, Błonie i Tomaszów Mazowiecki - dołączą niebawem.
Ma usprawnić pracę
"Dotychczas zajmowali się tym pracownicy ochrony. Nowy system usprawnia ich pracę, pozwalając na większe skoncentrowanie się na czynnościach mających zapewnić bezpieczeństwo na terenie dworców" – zapewniają kolejarze. Informacja o automatycznym blokowaniu drzwi zamieszczona jest na drzwiach każdego z dworców. Ale może się zdarzyć, że ktoś zostanie w środku.
Kolejarze twierdzą, że zapewnią "możliwość wyjścia osobom, które zostały zablokowane w obiekcie oraz wejścia osobom upoważnionym". Pomagać mają między innymi kamery.
Zapłacił 2 zł i utknął
Niezbyt pozytywne doświadczenia z automatycznym systemem na dworcach miał już Łukasz Wieczorek, reporter TVN24. W 2010 roku został uwięziony w nowoczesnej toalecie na stacji Warszawa Śródmieście.
Zapłacił dwa złote, wszedł do środka i już nie wyszedł. Do akcji wkroczyła policja, straż ochrony kolei, ochrona dworca i mechanik.
ZOBACZ NAGRANIE Z AKCJI:
ran/r
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock