Gronkiewicz-Waltz o zamknięciu wysypiska: Realna data - koniec 2016 r.

"Realnie wysypisko może zniknąć do końca 2016 roku"
Źródło: Dawid Krysztofiński /tvnwarszawa.pl

- Myślę, że realna data to koniec 2016 roku – powiedziała o zamknięciu wysypiska śmieci na Radiowie Hanna Gronkiewicz-Waltz. Prezydent stolicy przyznała, że likwidacja się opóźnia. Tłumaczyła to m.in. wymianą władz spółki zarządzającej wysypiskiem.

Hanna Gronkiewicz-Waltz odniosła się do protestów mieszkańców Radiowa, którzy nie chcą wysypiska w okolicy swoich domów.

CZYTAJ WIĘCEJ O PROTEŚCIE

"Jest pewien poślizg"

- To jest takie wysypisko, które jest od 50 lat. Były okazje, żeby je stopniowo wygaszać. Jak ja przyszłam to ono nie było w ogóle wygaszane. To myśmy powiedzieli, że będziemy stopniowo je zmniejszać – powiedziała Hanna Gronkiewicz-Waltz i dodała, że do wygaszenia wysypiska, może dojść w ciągu najbliższych trzech lat.

- To jest pewien oczywiście poślizg, ale jest to proces. W międzyczasie władze spółki MPO się zmieniały (zarządca wysypiska – red). Także będziemy się starali, żeby do końca 2016 roku nie było wysypiska – zapewniła prezydent.

Mieszkańcy narzekają

Wysypisko jest utrapieniem mieszkańców Radiowa. Twierdzą oni, że cieszyli się, że wysypisko będzie zlikwidowane. Wierzyli, że miejsce to będzie "oazą spokoju", a ze względu na smród nie mogą normalnie żyć.

Pod koniec listopada mieszkańcy Radiowa nagrali film na którym widać, jak prosto z szambiarek Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania do rowu trafia płynna substancja. Obawiają się, że mogło dojść do zanieczyszczenia środowiska.

ZOBACZ NAGRANIE MIESZKAŃCÓW

Fetor śmieciowej góry

W 2011 roku pisaliśmy na tvnwarszawa.pl o planach miejskiej spółki, która górę śmieci chce zamienić w stok narciarski. Stok należy uformować z ziemi i gruzu. – Trafiają tam pozostałości po sortowaniu odpadów, ziemia, kompost, gruz i odpady powstające po procesie mechaniczno-biologicznego przetwarzania. Nie składujemy tam zmieszanych odpadów komunalnych – zapewnia Joanna Mroczek, rzeczniczka prasowa MPO, które obsługuje wysypisko.

Jak dodała, spółka prowadzi monitoring składowiska, który obejmuje między innymi wody powierzchniowe, wody podziemne, wody odciekowe, gaz składowiskowy, monitoring stateczności obiektu oraz składa stosowne raporty.

Sprawdziliśmy to, wjechaliśmy na sam szczyt wysypiska. Oprócz ziemi i gruzu można tam było bez problemu znaleźć folie, puszki, plastik, szkoło, czy metal. Towarzyszy temu ogromny fetor.

Tak wygląda wysypisko na Radiowie

Wysypisko Radiowo

Wysypisko na granicy Bemowa i Bielan oraz gmin Izabelin i Stare Babice budzi duże kontrowersje. MPO chce, aby w przyszłości powstał tam stok narciarki. Jednak najpierw trzeba uformować wysypisko.

Rocznie trafia tam 150 tysięcy ton odpadów. Śmieci gromadzono są tam od początku lat 60. Rekultywacja tego miejsca już się rozpoczęła. Na jesieni zaczęło się odgazowywanie górki. Formowanie stoku ma zakończyć się dopiero 2016 roku.

bf/lata/b

Czytaj także: