Kiedy kierowca ciężarówki usłyszał wołanie o pomoc dobiegające z wnętrza pojazdu, w naczepie znajdowało się 11 osób, w tym dwoje dzieci. Policja podała, że to grupa obywateli Afganistanu, którzy nie mieli żadnych dokumentów. Zostali zatrzymani.
Do zdarzenia doszło w czwartek kilka minut po godzinie 8. Jak przekazał rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Mińsku Mazowieckim Marcin Zagórski, oficer dyżurny otrzymał zgłoszenie, że w naczepie ciężarówki, zaparkowanej przy drodze krajowej numer 50 w Grębiszewie, mogą być ludzie.
11 obywateli Afganistanu bez dokumentów
Na wskazane miejsce został wysłany patrol policji. - Z zebranych informacji wynikało, że kierowca TIR-a, obywatel Turcji, podczas jazdy usłyszał w pewnym momencie wołanie o pomoc dochodzące z jego naczepy. Powiadomił pracodawcę, który tę informację przekazał służbom - powiedział policjant.
- Z uwagi na zagrożenie życia i zdrowia kierowca ciężarówki w obecności funkcjonariuszy zerwał plombę zabezpieczającą ładunek. Po otwarciu drzwi mundurowi ujawnili w środku 11 obywateli Afganistanu. Nie mieli żadnych dokumentów i zezwoleń na pobyt - tłumaczył. Ze wstępnych informacji wynikało, że mogli jechać w naczepie kilkanaście godzin.
Policjanci podali im gorącą herbatę. - W działania włączył się również wójt gminy Mińsk Mazowiecki, który zorganizował ciepły posiłek w pobliskim barze - podał Zagórski. - Dalsze czynności wykonywali funkcjonariusze Straży Granicznej, którzy zaopiekowali się grupą cudzoziemców. Będą także ustalać wszelkie okoliczności sprawy - dodał.
Wsiedli w Rumunii, jechali do Niemiec
Rzeczniczka Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej Dagmara Bielec-Janas doprecyzowała, że wśród zatrzymanych było dziewięć osób dorosłych z dwojgiem sześcioletnich dzieci. - Wszyscy przekroczyli granicę Polski od strony Słowacji, ukryci w naczepie TIR-a na tureckich numerach rejestracyjnych - powiedziała.
- Z oświadczeń cudzoziemców wynika, że do pojazdu wsiedli w Rumunii dzięki pomocy nieznajomego mężczyzny, który miał zorganizować dalszą podróż do Niemiec za kwotę 1500 euro - relacjonowała funkcjonariuszka Straży Granicznej.
Zaznaczyła, że w sprawie został również przesłuchany w charakterze świadka kierowca ciężarówki. - O całym incydencie nie miał pojęcia do chwili postoju na polskim parkingu. Po zakończonych czynnościach mężczyźnie zezwolono na kontynuację podróży - podkreśliła Bielec-Janas.
Mogą trafić do strzeżonego ośrodka
Wobec wszystkich zatrzymanych osób wszczęto postępowanie przygotowawcze z artykułu 264 paragraf 2 Kodeksu karnego, czyli przekroczenia granicy państwowej wbrew przepisom podstępem we współdziałaniu z innymi osobami. - Wobec cudzoziemców rozpoczęto także procedurę administracyjną zmierzającą do zobowiązania cudzoziemców do powrotu - dodała Dagmara Bielec-Janas.
Poinformowała także, że trzy kobiety wraz z dwojgiem małoletnich dzieci zostały umieszczone w Ośrodku Interwencji Kryzysowej, natomiast sześciu mężczyzn przebywa w pomieszczeniach dla osób zatrzymanych w placówce Straży Granicznej w Warszawie, do momentu zakończenia wszystkich czynności w sprawie.
- Prawdopodobnie wobec wszystkich zostanie skierowany wniosek do sądu o umieszczenie obywateli Afganistanu w jednym ze strzeżonych ośrodków dla cudzoziemców - podsumowała rzeczniczka.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Nadwiślański Oddział Straży Granicznej