Ponad 50 przedmiotów należących do pianisty można było obejrzeć na wrześniowej wystawie "Władysław Szpilman. Gabinet Wirtuoza" zorganizowanej przed dom aukcyjny Desa Unicum. We wtorek odbyła się ich licytacja, którą ze względu na pandemię przeprowadzono online - oferty zgłaszane były przez telefony i internet.
ZOBACZ REPORTAŻ O PRZEDMIOTACH WYSTAWIONYCH NA AUKCJI >>>
Najwyższą cenę osiągnął fortepian marki Steinway & Sons, który sprzedano za niemal 1,3 miliona złotych. Przedstawiciele domu aukcyjnego zapowiadają, że cały dochód z licytacji - wynoszący w sumie ponad 2,5 miliona złotych - zostanie przekazany na rzecz popularyzowania wiedzy o twórczości Szpilmana na świecie.
"Amulety" ocalałe z warszawskiego getta
Wysoką stawkę zaoferowano także za pióro wieczne Mont Blanc pochodzące z lat 30. Jego wartość w katalogu aukcyjnym estymowana była na około 10-14 tysięcy złotych. Tymczasem zostało ono wylicytowane za blisko 75 tysięcy złotych (jego cena wraz z opłatą aukcyjną wyniesie prawie 90). Podobnie stało się także ze srebrnym zegarkiem Omega z dewizką z 1934 roku. Przedmiot o szacunkowej wartości 10-16 tysięcy sprzedano za niemal 250 tysięcy złotych.
Obie pamiątki są jedynymi przedmiotami, które Władysławowi Szpilmanowi udało się ocalić, gdy został uratowany z warszawskiego getta w czasie drugiej wojny światowej. - Te amulety jakby... Być może, że uratowały ojcu też życie i dały mu możliwość przetrwania. Być w samotności, w ruinach, (...) nie mogąc nawet mierzyć czasu? To ostatnia rzecz, której może zabraknąć - mówił o nich syn pianisty Andrzej Szpilman w rozmowie z reporterką "Faktów" TVN.
Licytowali kolekcjonerzy z całego świata
- Zainteresowanie aukcją było naprawdę ogromne, zarówno ze strony polskich i zagranicznych instytucji kultury, ale też prywatnych kolekcjonerów z całego świata. Aukcja była jedyną taką okazją, aby wejść w posiadanie osobistych przedmiotów jednego z najważniejszych pianistów i stać się częścią tej niesamowitej legendy. Wierzymy, że sukces licytacji otwiera nowy rozdział na polskim rynku aukcyjnym - mówił Juliusz Windorbski, prezes DESA Unicum, cytowany w komunikacie domu aukcyjnego.
Większość z wystawionych na licytację przedmiotów była w rodzinnym domu Szpilmanów przez całe życie ich synów. - Każdego dnia od rana słychać było Chopina, Rachmaninowa, wszystkie utwory, które zresztą ojciec ćwiczył - wspominał Andrzej Szpilman.
Autorka/Autor: kk/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: DESA Unicum