Od chwili usłyszenia zarzutów mężczyzna podtrzymywał, że jest niewinny. Jednak - jak napisała "Stołeczna", a co udało nam się nieoficjalnie potwierdzić - kiedy sąd zdecydował o utajnieniu procesu, mężczyzna przyznał się do winy i postanowił dobrowolnie poddać się karze.
Prosi o siedem lat więzienia
Artur W. miał odpowiadać za wykorzystywanie bezradności pacjentek i doprowadzenie ich do poddania się czynnościom seksualnym, a także doprowadzenie osób małoletnich (czyli poniżej 15. roku życia) do poddania się takim czynnościom.
Zarzucane czyny - według prokuratury - miały miejsce w latach 2014 - 2017.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, obrońca zawnioskował o dobrowolne poddane się karze siedmiu lat więzienia dla oskarżonego. Wyrok zapadnie w marcu.W sprawie są cztery pokrzywdzone kobiety. Jedna w chwili popełnienia czynu nie miała ukończonych 15 lat (stąd zarzut pedofilii). Pozostałe były starsze. Ale pokrzywdzonych jest więcej, bo według prokuratury na filmach pornograficznych, które miał utrwalać Artur W., są osoby, których tożsamości nie udało się ustalić. Nie ma za to żadnych wątpliwości, że na nagraniach są dzieci. Potwierdził to biegły antropolog.
Jedną z osób przesłuchanych w śledztwie jest pokrzywdzona, która w czasie przestępstwa pozostawała w śpiączce, ale udało się ją wybudzić. Złożyła zeznania, którym przysłuchiwał się psycholog. Ocenił, że choć kobieta ma luki w pamięci, to jej zeznania są wiarygodne. Prokuratura oceniła je jako bardzo istotne dla sprawy.
Niepokojące zachowanie
O sprawie Artura W. pisaliśmy na tvnwarszawa.pl w czerwcu 2017 roku, po postawieniu mu zarzutów. Śledztwo zaczęło się od zgłoszenia ojca kilkunastoletniej, nieletniej, pacjentki. Jego zastrzeżenia miała wzbudzić reakcja dziewczynki na kontakt z jednym z fizjoterapeutów, który zajmował się nią na terenie kliniki. Powiadomił lekarzy i policję.
W efekcie, na polecenie prokuratury, 18 maja zatrzymano Artura W. Mężczyzna prowadził własną działalność gospodarczą, a z Budzikiem współpracował na podstawie umowy cywilnoprawnej.
Przedstawiciele kliniki tłumaczyli, że kiedy dowiedzieli się o możliwości popełnienia przestępstwa, natychmiast zawiadomili prokuraturę, a fizjoterapeutę zwolnili. Zapewnili też, że pacjentom i ich rodzinom udzielono pomocy psychologicznej.
Zobacz też inne zatrzymania przez policję związane z pedofilią:
Policja zatrzymuje pedofili
Policja zatrzymuje pedofili
kz/r
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN