Sprawa dotyczy Moniki S. (pełniącej funkcję dyrektora lokalnego oddziału jednego z banków), a także trzech innych pracownic tej placówki. Zarzuty kobietom postawiła prokuratura rejonowa w Nowym Dworze Mazowieckim.
"Na prywatne cele"
"W toku prowadzonego postępowania ustalano, że Monika S. pełniąc funkcję dyrektora oddziału lokalnej placówki banku, zawarła szereg fikcyjnych umów kredytowych, podrabiając podpisy rzekomych kredytobiorców, którzy faktycznie nigdy nie zaciągali kredytów w tym banku. W ten sposób, podejrzana nielegalnie uzyskała środki finansowe w kwocie około 390 tysięcy złotych, które następnie wykorzystała na swoje prywatne cele" - informują w komunikacie śledczy.
Jak dodają, pozostały trzy pracownice usłyszały zarzuty dotyczące pomocy w oszustwie.
Prokuratura podkreśla, że Monika S. wyzbywała się swojego majątku, ale na poczet przyszłej kary zabezpieczono nieruchomość kobiety wartą blisko 320 tysięcy złotych.
"Wobec podejrzanej Moniki S., która przyznała się do popełnienia zarzucanych jej czynów, zastosowano środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji i zakazu kontaktowania z pokrzywdzonymi" – tłumaczą śledczy z Nowego Dworu Mazowieckiego.
Całej czwórce grozi do 8 lat więzienia.
ZOBACZ TEŻ INNY MATERIAŁ O KRADZIEŻY SPRZĘTU STRAŻACKIEGO W NOWYM DWORZE MAZOWIECKIM:
Kradzież w Nowym Dworze
Kradzież w Nowym Dworze
ran/gp
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock