W ręce policjantów wpadł 29-letni mężczyzna, który podawał się za ortopedę. Sprawę zgłosił prawdziwy lekarz, którego nazwiskiem posłużył się oszust. Fałszywy ortopeda trafił na trzy miesiące do aresztu.
Sprawa miała początek kilka dni temu w Starachowicach. Do tamtejszej komendy policji zgłosił się lekarz z miejscowego szpitala. Poinformował funkcjonariuszy, że najprawdopodobniej ktoś, posługujący się jego danymi osobowymi, próbuje zatrudnić się w jednym z warszawskich szpitali. Policjanci zaczęli badać sprawę. Weszli do jednej z przychodni w Górze Kalwarii.
Przyjmował pacjentów
"W gabinecie lekarskim trwało akurat przyjęcie pacjenta, jednak z uwagi na posiadaną przez policjantów wiedzę, ta wizyta została przerwana, a pacjent trafił do innego gabinetu" – informuje piaseczyńska komenda. "Lekarz" został wylegitymowany i poproszony o okazanie dokumentów uprawniających go do wykonywania zawodu. 29-latek pokazał dyplom ukończenia studiów oraz dokumenty, a także kartę przynależności do Okręgowej Izby Lekarskiej. Ale okazało się, że wszystkie są sfałszowane - zmienione były między innymi zdjęcia i numery.
Z nieoficjalnych informacji TVN24 wynika, że 29-latek był kiedyś fizjoterapeutą, więc potrafił się uwiarygodnić.
W trakcie przeszukania mieszkania 29-latka funkcjonariusze znaleźli podrobione pieczątki i dyplom specjalizacji w zakresie ortopedii i traumatologii ruchu. Policjanci ustalili, że mężczyzna podszywał się pod lekarza już od października 2016 roku i zatrudnił się w trzech placówkach medycznych w Warszawie, Otwocku i w Górze Kalwarii.
Sprawą zajęła się prokuratura. Funkcjonariusze zabezpieczają karty pacjentów. Sąd zdecydował, że mężczyzna zostanie aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu nawet osiem lat więzienia.
ranhttp://ec/jb