Nie lada niespodzianka spotkała sklepikarzy z Wawra, którzy otworzyli pudło z bananami. W środku znaleźli pająka. Potrzebna była interwencja ekopatrolu.
"Znaleźliśmy w pudle z bananami żywego pająka, nie wiemy co to za gatunek. Zamknęliśmy go w plastikowym pojemniku" – zgłoszenie o takiej treści wpłynęło do straży miejskiej w poniedziałek przed południem.
"Sami go odłowili"
Autorami byli sklepikarze z Wawra. Jak się okazało, "podróżnik na gapę" z rodziny wałęsakowatych schował się wśród bananów przetransportowanych z Ameryki Środkowej.
Na miejscu pracownicy sklepu przekazali mundurowym plastikowe pudełko z pająkiem.
- Obsługa sklepu poinformowała nas, że pajęczaka znaleźli wśród bananów, które zostały przywiezione z Ameryki Środkowej. Sami odłowili pająka i umieścili go w plastikowym pojemniku – relacjonuje inspektor Maciej Jankowski z ekopatrolu straży miejskiej.
Zwierzę zostało przewiezione do warszawskiego zoo. To pracownicy ogrodu określili, że pająk należał do wałęsakowatych i jest jednym z najbardziej jadowitych. Nie stanowił jednak zagrożenia. - Pająk trafił do nas bez jednej nogi, był bardzo wyziębiony i osłabiony, zapewne po długiej podróży przez ocean. Nie udało się utrzymać go przy życiu - powiedziała tvnwarszawa.pl Anna Karczewska z Warszawskiego ZOO.
ZOBACZ TEŻ MATERIAŁY O DZIKICH ZWIERZĘTACH W WARSZAWIE:
ran/mś
Źródło zdjęcia głównego: straż miejska