Problemem Dźwigowej jest to, że wody gruntowe podmywają regularnie całą jezdnię. Nawierzchnia ciągle się zapada i co jakiś czas trzeba zamykać ważną ulicę. W końcu drogowcy uznali, że wód nie da się odpompować. Zdecydowali się więc odciąć jezdnię od wody.
Byle do wiosny
- Przed świętami zakończył się tzw. jet grounting, czyli wtłaczanie pod ziemię mieszanki cementowej. Taka technologia została zastosowana w Polsce po raz trzeci - mówi Adam Sobieraj, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich.
Pompowanie trwało 40 dni. Teraz beton musi związać, by można było prowadzić dalsze prace. - Do połowy stycznia zostaną ułożone rury odwadniające. Teraz wszystko zależy od pogody. Jeżeli temperatury nie będą spadać poniżej -5 stopni, to kierowcy pojadą Dźwigową już na przełomie zimy i wiosny - zapewnia Sobieraj.
Ulica została zamknięta w lipcu. Termin zakończenia remontu wciąż jest przesuwany. Na dotychczasowe remonty Dźwigowej miasto wydało już ponad 12 mln złotych.
wp/roody