Kolejne dwa drony wleciały nad lotnisko Chopina. Na pół godziny konieczne było wstrzymanie lądowań. Sprawa została zgłoszona policji. Informację dostaliśmy na Kontakt 24.
O sobotnim incydencie poinformowały władze lotniska.
- W godzinach 16.07-16.37 musieliśmy wstrzymać możliwość lądowania. Pilot samolotu firmy Wizzair lecącego z Dortmundu zgłosił nam, że widział dwa drony w bliskiej odległości. Wylądował, ale dziewięć musiało czekać na wznowienie pozwolenia na lądowanie - powiedział redakcji Kontaktu 24 Przemysław Przybylski, rzecznik lotniska Chopina.
Jak zaznaczył, jeden dron został zauważony blisko płyty lotniska, drugi nad Lasem Chojnowskim.
Obecnie samoloty lądują już zgodnie z planem. Przybylski dodał, że sprawa została zgłoszona policji.
Dwa drony zaobserwowane w korytarzu podejścia do lądowania na @ChopinAirport. Musieliśmy na pół godziny wstrzymać operacje na lotnisku— Chopin Airport, WAW (@ChopinAirport) 11 czerwca 2016
Ze względu na zagrożenie dla samolotów musieliśmy w okresie 16:07-16:37 wstrzymać wszystkie lądowania. Obecnie samoloty już lądują normalnie— Chopin Airport, WAW (@ChopinAirport) 11 czerwca 2016
Nie pierwszy raz
Do zdarzenia z udziałem drona doszło również w czwartek, po godz. 15.
- Kilka minut po starcie, w rejonie nad węzłem Konotopa autostrady A2, załoga pasażerskiego Boeinga 777 linii Emirates zgłosiła kontroli ruchu lotniczego, że widzą latający obiekt, prawdopodobnie drona - powiedział tvnwarszawa.pl Mikołaj Karpiński, rzecznik prasowy Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. - Samolot był wówczas na wysokości 1500 m.
W takich przypadkach procedury przewidują, że załoga zgłasza zdarzenie kontroli lotów, a ta następnie informuje policję. Tak było tez w tym przypadku.
Opóźnił inne rejsy
Jak informuje rzecznik PAŻP, dron znalazł się w strefie kontrolowanej lotniska (CTR - ang. control zone). - To obszar rozciągający się kilka kilometrów przed i za lotniskiem, gdzie nie wolno prowadzić żadnych ruchów lotniczych bez wcześniejszego zgłoszenia - tłumaczy Mikołaj Karpiński. - Oczywiście są wyjątki, kiedy taki lot otrzymuje zgodę PAŻP. Jednak wówczas kontroler ruchu musi być w bezpośrednim kontakcie z osobą sterującą dronem - dodaje.
Zgłoszenie załogi Boeinga 777 spowodowało opóźnienie startu dwóch kolejnych samolotów pasażerskich.
W tym roku Polska Żegluga Powietrzna na polskich lotniskach zarejestrowała kilkanaście przypadków zgłoszeń załóg samolotów, które w czasie startów lub podejść do lądowań zauważyły w bliskich odległościach inne obiekty latające, m.in. drony.
Głośnym przypadkiem, który opisywaliśmy na portalu tvnwarszawa.pl, było ubiegłoroczne "spotkanie" załogi podchodzącego do lądowania pasażerskiego samolotu Lufthansy z dronem nad Piasecznem.
skw/gp