Dostali zgłoszenie o spadającym, dymiącym samolocie. Katastrofy nie było

Poszukiwania awionetki
Poszukiwania awionetki
Źródło: Marek Karpowicz

We wtorek po południu policja i straż pożarna dostały zgłoszenie o katastrofie awionetki w okolicach Legionowa. Maszyny jednak nie znaleziono. - To był pokaz lotniczy - uspokajają pracownicy lotniska w Modlinie.

Do zdarzenia miało dojść w miejscowości Góra, między Nowym Dworem Mazowieckim a Legionowem. Służby otrzymały informację o spadającej i dymiącej awionetce. Informację taką podały też niektóre media.

"Nie potwierdzam zdarzenia"

- Wpłynęło do nas zgłoszenie, że jest podejrzenie takiego zdarzenia. Nasze jednostki dokładnie sprawdziły wskazane miejsce - informuje Jarosław Florczak z Komendy Powiatowej Policji w Legionowie. Służby nie znalazły nic niepokojącego. - Nie potwierdzam żadnej katastrofy awionetki - powiedział krótko Florczak.

Podobnie mówią strażacy. - Mieliśmy zgłoszenie, zostały zaangażowane nasze jednostki. Przeszukaliśmy miejsce wskazane w zgłoszeniu i nic nie znaleźliśmy - podaje starszy kapitan Łukasz Szulborski ze straży pożarnej w Legionowie.

Jak dodaje, strażacy zapytali o sprawę osoby przebywające nad rzeką Narew, które teoretycznie powinny widzieć całą sytuację. - Z naszych ustaleń wynikło, że samolot udał się w kierunku lotniska. Dyżurny skontaktował się więc z portem i tam ustalił, że samolot, o którym mowa jest już w hangarze - informuje Szulborski. Jak podkreśla, maszyna miała być zabytkowa i mocno zadymiona.

"To pokaz, nie katastrofa"

Anna Żebrowska-Dryger z biura prasowego portu w Modlinie uspokaja. - To nie była żadna katastrofa, ale pokaz lotniczy. Samolot dosyć nisko leciał, miał dym, ale nie z powodu jakiejkolwiek usterki - podkreśliła w rozmowie z tvnwarszawa.pl i zapewniła, że maszyna znajduje się na terenie lotniska.

Zobacz materiał o niepewnej przyszłości portu w Modlinie:

Lotnisko w Modlinie czy w Radomiu?

kw/mś

Czytaj także: