"Był człowiekiem dialogu zawsze dążącym do porozumienia" - tak o Tadeuszu Mazowieckim mówili jego przyjaciele, współpracownicy i uczniowie podczas uroczystości nadania śródmiejskiemu parkowi jego imienia. Na miejscu został również posadzony dąb, który ma upamiętniać pierwszego premiera III Rzeczpospolitej.
Chodzi o park pomiędzy ulicami Lecha Kaczyńskiego (dawna aleja Armii Ludowej), Myśliwiecką i Górnośląską, w pobliżu Sejmu i Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Na początku marca rada miasta podjęła uchwałę o nadaniu parkowi imienia pierwszego premiera niekomunistycznego rządu w latach 1998-1991 i honorowego obywatela Warszawy.
Środowa uroczystość odbyła się w 91. rocznicę urodzin Mazowieckiego. Wzięli w niej udział przedstawiciele parlamentu - posłowie Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej, władze Warszawy - prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz i jej zastępcy, oraz przedstawiciele władz samorządowych. Pojawili się też członkowie rodziny premiera Mazowieckiego. Obecny był także były prezydent RP Bronisław Komorowski.
"Walczył mądrym kompromisem"
- To człowiek dialogu, dyskusji a nawet sporu. Starał się zawsze doprowadzić do tego, żeby było jakieś porozumienie. Nawet kruche. Myślę, że za to jesteśmy mu winni szczególną wdzięczność. Chcę, żebyśmy go zapamiętali jako tego, który miał misję, razem ze Stefanem Wilkanowiczem, sformułowania preambuły do Konstytucji. Jak wielu mówi, jest to jeden z najpiękniejszych tekstów ostatnich kilkuset lat. A oprócz tego tak dzisiaj na czasie - powiedziała Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Po jej wystąpieniu, Anna Nehrebecka-Byczewska, przewodnicząca Komisji ds. Nazewnictwa Miejskiego w radzie miasta odczytała tekst preambuły Konstytucji.
Byłego premiera III RP wspominała też przewodnicząca rady miasta Ewa Grupińska-Malinowska. Jej zdaniem Tadeusz Mazowiecki byłby zadowolony z tego miejsca znacznie bardziej niż z nazwania jego imieniem hałaśliwej ulicy lub ronda. Radna nawiązała też do jego hasła wyborczego, "Siła spokoju", z kampanii w 1990 roku. - Właśnie ta siła spokoju oddaje dziś najpełniej osobowość polityczną Tadeusza Mazowieckiego. Siła spokoju męża stanu, który walczył z oponentami nie orężem, a mądrym kompromisem i wolą konsensusu. Zawsze ważył wypowiadane publicznie słowa. Do dziś cenimy jego dokonania i niezwykle wysoką kulturę polityczną, której tak niekiedy w Polsce dziś brakuje - przypominała.
Wiarygodny i naturalny
Z kolei były prezydent Bronisław Komorowski zwracał uwagę na to, w jaki sposób odbierany był Tadeusz Mazowiecki. - Dla mnie był człowiekiem wiarygodnym. Wiarygodnym przez swoje dokonania i swoją służbę dla Polski. Miał w sobie tę zdolność dźwigania odpowiedzialności za własne decyzje i za decyzje własnych współpracowników. Nie uciekał od odpowiedzialności. Nie uciekał w kierunku różnych PR-owskich sztuczek. Był prawdziwy - przekonywał Komorowski.
Syn uhonorowanego premiera Wojciech Mazowiecki ocenił, że to bardzo "fajna, nienapompowana inicjatywa". Podkreślił, że to nie jest "udział w bitwie o warszawskie ulice, tylko grupa przyjaciół czczących pamięć".
- Myślę, że gdyby ojciec był tu z nami, bardzo by się cieszył z tego oryginalnego pomysłu" - powiedział. Nawiązując do znanego powiedzenia zaznaczył, że Tadeusz Mazowiecki "posadził w życiu sporo drzew, synów miał trzech i choć domu nie zbudował, to zostawił nam nasz dom (Polskę - red.)".
kk/pm